- Serena zagrała bardzo dobrze. To był jej najlepszy mecz w turnieju. Świetnie serwowała, jej uderzenia były długie i spadały pod linię końcową. To trochę pechowe, że natknęłam się na taką przeciwniczkę jak Serena - przyznała Barbora Strycova na pomeczowej konferencji.
Czeszka po raz pierwszy w karierze wystąpiła w wielkoszlemowym półfinale, ale świetnie dysponowana Serena Williams wygrała 6:1, 6:2. - Starałam, jak tylko mogłam, ale w zasadzie byłam bez szans. Gdy przy pierwszym break poincie posłała forhend, to bardzo się pobudziła. Nawet gdybym była w 100 proc. zdrowa, to nie miałabym szans, ponieważ ona w ogóle nie dopuściła mnie do gry - stwierdziła tenisistka naszych południowych sąsiadów.
Podczas meczu Strycova doznała urazu nogi. - Przy drugiej piłce pierwszego gema biegałam od lewej do prawej i trochę naciągnęłam mięsień uda. Podczas niektórych uderzeń miało to na mnie dość duży wpływ, ponieważ nie grałam tak, jak chciałam. Nie chcę się jednak usprawiedliwiać - wyznała 33-latka, która w poniedziałek zbliży się do powrotu do Top 30.
Strycova może jeszcze zostać liderką rankingu deblistek. Stanie się tak, jeśli wspólnie z Tajwanką Su-Wei Hsieh sięgnie po tytuł w Wimbledonie 2019. Z kolei Serena Williams powalczy w sobotę o trofeum w singlu, a jej przeciwniczką będzie Rumunka Simona Halep.
Zobacz także:
Wimbledon: będzie mecz Nadala z Federerem
100. wygrany mecz i 13. półfinał Federera w Wimbledonie
ZOBACZ WIDEO Wielki turniej tenisowy w Polsce? Wiemy, ile to kosztuje