Maja Chwalińska podwójną mistrzynią w Warszawie. 15. z rzędu zwycięstwo i trzeci tytuł Polki

Materiały prasowe / LOTOS PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Maja Chwalińska, mistrzyni WSG Open 2019
Materiały prasowe / LOTOS PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Maja Chwalińska, mistrzyni WSG Open 2019

Maja Chwalińska została w niedzielę triumfatorką turnieju Warsaw Sports Group Open 2019 na kortach ziemnych warszawskiej Legii. Już w sobotę polska tenisistka cieszyła się z tytułu w deblu w parze z Norweżką Ulrikke Eikeri.

W niedzielnym finale WSG Open 2019 zmierzyły się tenisistki, które sąsiadują ze sobą w światowym zestawieniu, ale faworytką była Maja Chwalińska (WTA 286). Lepiej zaczęła jednak Anastazja Komardina (WTA 285), która przełamała i wyszła na 2:0. Potem Rosjanka prowadziła jeszcze 3:1, ale od tego momentu świetnie prezentowała się Polka. Gdy 17-letnia dąbrowianka złapała swój rytm, to pewnie wygrała pięć gemów z rzędu i całego seta.

Nasza reprezentantka nie zamierzała zwalniać tempa w drugiej odsłonie. Lepiej poruszała się po korcie i popełniała mniej błędów w wymianach. Komardina grała bardzo słabo przy własnym podaniu i dwukrotnie gładko straciła serwis. Przy stanie 0:4 nie wykorzystała dwóch piłek na honorowego gema w secie i znów dała się przełamać. Teraz Polka już nie czekała i po 80 minutach zakończyła pojedynek wynikiem 6:3, 6:0.

- Znowu średnio weszłam w mecz i potrzebowałam chwili na odnalezienie właściwego rytmu. Z czasem było już jednak zdecydowanie lepiej, a przeciwniczka kompletnie nie wytrzymała fizycznie tego spotkania. Mnie dodatkowo pomagał głośny doping bardzo licznej publiczności, więc mogę za to wsparcie tylko serdecznie podziękować. Trzy tygodnie temu byłam w okolicach 330. miejsca na świecie, a teraz znajdę się w pierwszej dwusetce. Cieszę się, że cierpliwość i ciężka praca owocują w ten sposób. W najbliższym czasie mam zamiar nieco odpocząć, bo naprawdę nieźle się nagrałam przez te ostatnie trzy tygodnie. Spędzę trochę czasu w domu, później pojadę na kilka dni nad morze, a od września znów zacznę startować w turniejach - powiedziała po finale.

Chwalińska wygrała 15. mecz z rzędu i sięgnęła po trzecie singlowe mistrzostwo. Wcześniej triumfowała w Bytomiu i Grodzisku Mazowieckim (ITF o puli nagród 25 tys. dolarów), a w Warszawie wywalczyła najcenniejsze trofeum w dotychczasowej karierze. W ciągu trzech tygodni zdobyła 180 punktów do rankingu WTA i dzięki w poniedziałek zadebiutuje w Top 200.

Turniej Warsaw Sports Group Open był rozgrywany w ramach Lotos PZT Polish Tour. To cykl 10 imprez odbywających się w tym roku w Polsce pod patronatem głównego sponsora - firmy Lotos.

Warsaw Sports Group Open, Warszawa (Polska)
ITF World Tennis Tour, kort ziemny, pula nagród 60 tys. dolarów

GRA POJEDYNCZA

finał gry pojedynczej:

niedziela, 11 sierpnia

Maja Chwalińska (Polska) - Anastazja Komardina (Rosja) 6:3, 6:0

Zobacz także:
Cincinnati: Hubert Hurkacz wylosował półfinalistę Wimbledonu
[b]Cincinnati: Łukasz Kubot i Marcelo Melo zagrają z Novakiem Djokoviciem
ZOBACZ WIDEO Mateusz Bieniek zdradził słowa Heynena przed meczem z Francją. "Mówił żebyśmy się bawili na boisku"

[/b]

Komentarze (7)
avatar
Kamil Dymerski
12.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajnie. Polski tenis podnosi się w końcu z dna. Zarówno kobiecy jak i męski. 
Pi-lotka
11.08.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Brawo Mała, konkretny skok w rankingu. Lepsze turnieje czekają :)
Pasują jej te okulary :) 
avatar
Iw
11.08.2019
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Idzie jak burza. Wielkie brawa 
avatar
Kike
11.08.2019
Zgłoś do moderacji
10
0
Odpowiedz
Czuć było od dawna, że to przełamanie przyjdzie, to była kwestia czasu.
Ten mecz z Caregaro w Bytomiu gdzie przegrywała 2:5 w trzecim był chyba takim przełomem.
W trzy tygodnie z czwartej do d
Czytaj całość
avatar
Pottermaniack
11.08.2019
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Brawo Maja! A Wawa od 2020 WTA 125k lub WTA International. :)