W czwartek Magda Linette po trzysetowym boju pokonała Karolinę Muchovą 6:7(4), 6:4, 7:6(3). W meczu z ćwierćfinalistką Wimbledonu 2019 była o dwie piłki od porażki, ale serwowała kapitalnie i rozstrzygnęła spotkanie w tie breaku trzeciego seta. Nasza tenisistka była po meczu bardzo zmęczona. Przyznała, że zbawienny wpływ miała na nią przerwa po drugiej partii, zarządzona z powodu panujących w Nowym Jorku upałów. - Wskoczyłam do wanny z lodem. Zregenerowałam się i miałam siłę na trzecią partię - powiedziała w rozmowie z PAP.
Linette rozegrała już w ramach Bronx Open 2019 sześć meczów na przestrzeni siedmiu dni. W czwartek spędziła na korcie ponad trzy godziny. Poznanianka przyznała w pomeczowym wywiadzie na kort, że ma jeszcze siły stać. Teraz jednak pozostaje problem regeneracji przed starciem z kolejną rywalką, którą będzie Czeszka Katerina Siniakova. - Więcej będę wiedziała po rozgrzewce. To nic poważnego i jestem pozytywnie nastawiona - mówiła o zmęczeniu.
Nasza tenisistka powalczy w piątek o drugi w karierze finał zawodów rangi WTA Tour. W 2015 roku bez powodzenia grała o triumf w zawodach WTA International w Tokio, gdzie lepsza była Belgijka Yanina Wickmayer. Choć Linette jest już bardzo zmęczona, a w przyszłym tygodniu rozpocznie się wielkoszlemowy US Open 2019, to nie zamierza rezygnować z walki o życiowy sukces.
- Nie mogę myśleć, co będzie za tydzień, tylko muszę starać się wycisnąć maksimum z każdego spotkania, każdej imprezy. Bronx Open jest bardzo ważny i jeśli go wygram, moja kariera może się inaczej potoczyć. To byłby mój pierwszy wygrany turniej WTA - powiedziała 27-latka, która w przypadku triumfu w Bronx Open 2019 zbliżyłaby się do debiutu w Top 50.
Zobacz także:
US Open: Magda Linette i Iga Świątek poznały rywalki
US Open: Hubert Hurkacz zagra z Francuzem
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski jeszcze lepszy niż w poprzednim sezonie? "Gnabry i Coman mogą mu w tym pomóc"