ATP Chengdu: wielki pech Kamila Majchrzaka. Koniec azjatyckich występów Polaka

Getty Images / Cameron Spencer / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak
Getty Images / Cameron Spencer / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak

Kamil Majchrzak nie przystąpił we wtorek do pojedynku I rundy zawodów Chengdu Open 2019. Polski tenisista wraca z Chin do domu, bo przegrał z zatruciem pokarmowym.

Trener Tomasz Iwański poinformował, że Kamil Majchrzak zrezygnował z meczu z Martonem Fucsovicsem z powodu zatrucia pokarmowego. Wcześniej Polak udanie przeszedł przez dwustopniowe eliminacje, pokonując w nich Australijczyka Maksa Purcella i Jamesa Duckwortha.

Z powodu problemów zdrowotnych uległy również zmianie azjatyckie plany 23-letniego piotrkowianina, który nie zagra w eliminacjach w Pekinie. "Musimy zmienić plany - odpuszczamy eliminacje (duże odwodnienie i nie ma 100 proc. pewności, że Kamil by do nich wszedł)" - napisał na Facebooku trener Iwański.

Majchrzak wróci więc do domu i będzie się przygotowywał do gry w europejskich turniejach na kortach twardych w hali. Jego pierwszym występem będzie impreza ATP World Tour 250 w Antwerpii, choć trener nie wyklucza starań o dziką kartę do jednego z wcześniejszych challengerów, aby lepiej przygotować się do gry w hali.

Tymczasem w Chengdu swoją szansę wykorzystał zmiennik Majchrzaka, Lloyd Harris. Reprezentant RPA pokonał bowiem Fucsovicsa 4:6, 6:4, 6:2 i awansował do II rundy.

Zobacz także:
Petersburg: Danił Miedwiediew gromi w finale
Metz: Jo-Wilfried Tsonga mistrzem po raz czwarty

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #3: Uratowana kariera. Tomasz Kaczor wicemistrzem świata

Komentarze (4)
avatar
Trzygrosz54
25.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dobrze byłoby,żeby podano choćby jakieś przypuszczenia,bo taka info powoduje jedynie,że zaczynamy plotkować. To mogło być np uczulenie na wodę - może nie przegotował? itp. Czytaj całość
avatar
explosive
24.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kurtka co oni tam jedzą? Stać ich już na porządne restauracje. Pamiętam - chyba w zeszłym roku - Hurkacz zwijal się z bólu podczas meczu debla - który zresztą - zabawne - wygral. Masakra.