Michaił Jużny pozostanie trenerem Denisa Shapovalova. Będą współpracować w sezonie 2020

Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Denis Shapovalov
Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Denis Shapovalov

Michaił Jużny pozostanie trenerem Denisa Shapovalova. Rosjanin będzie współpracował z kanadyjskim tenisistą również w sezonie 2020.

W tym artykule dowiesz się o:

Michaił Jużny został trenerem Denisa Shapovalova w połowie sierpnia. Początkowo umówili się na krótką współpracę w obliczu zbliżającego się wówczas US Open. Po imprezie w Nowym Jorku, gdzie Kanadyjczyk doszedł do III rundy, Rosjanin pozostał w jego sztabie. We wrześniu i październiku utalentowany 20-latek zanotował świetne rezultaty - w Sztokholmie zdobył pierwszy w karierze tytuł w głównym cyklu oraz dotarł do finałów w Paryżu i w Chengdu, a w rankingu ATP awansował na 15. miejsce.

Wobec tych sukcesów Jużny i Shapovalov postanowili, że będą kontynuować współpracę również w sezonie 2020. - Trenowanie Denisa jest dla mnie interesującym wyzwaniem. Ma przed sobą świetlaną przyszłość. Już awansował do czołowej "20" rankingu. Mam nadzieję, że nasza relacja będzie pełna sukcesów - powiedział Rosjanin w wywiadzie dla Sportklubu.

Jużny to czołowy tenisista świata pierwszej dekady XXI wieku. Zdobył dziesięć tytułów w głównym cyklu, z narodową reprezentacją dwukrotnie zwyciężył w Pucharze Davisa, dotarł do ćwierćfinału każdego turnieju wielkoszlemowego, a w US Open dwa razy wystąpił w półfinale. W rankingu najwyżej wspiął się na ósmą pozycję. Karierę zakończył we wrześniu ubiegłego roku.

- Jako trener jesteś w innej sytuacji niż wtedy, gdy byłeś tenisistą - ocenił moskwianin. - Teraz, będąc szkoleniowcem, muszę patrzeć na wszystko z innej perspektywy. Oczywiście, to, że byłem tenisistą, bardzo mi pomaga, bo wiem, jakie odczucia ma zawodnik. Czuję się bardzo dobrze w tej roli. Kiedy masz okazję, by trenować, pomagać i być blisko tak dobrego gracza, jakim jest Denis, to jest to coś dobrego.

Shapovalov jest wymieniany w gronie tenisistów, którzy w najbliższej przyszłości mają zastąpić na szczycie tzw. "Wielką Trójkę" - Rogera Federera, Rafaela Nadala i Novaka Djokovicia. Uważa tak chociażby Toni Nadal. - Nie wiem, czy mamy do czynienia z końcem "Wielkiej Trójki". Mówi się o tym od pięciu-sześciu lat, a oni wciąż walczą o największe tytuły i są na szczycie. Na pewno jest kilku chłopców, którzy mają talent i siłę, aby ich pokonać - stwierdził Jużny.

Zobacz także - Puchar Buenos Aires dla Alexandra Zvereva. Niemiec pokonał Rogera Federera

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Jerzy Brzęczek dobrze przygotował kadrę? "Wierzę, że pierwsza połowa z Izraelem to nie był przypadek"

Komentarze (0)