Toni Nadal uważa, że w przyszłym sezonie młodzi zagrożą największym. "Nadszedł na to właściwy czas"

Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Toni Nadal
Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Toni Nadal

Toni Nadal uważa, że sezon 2020 może być trudny dla tenisistów z tzw. "Wielkiej Trójki". Hiszpan stwierdził, iż w przyszłym roku młodzi gracze będą mieć duże szanse, by odnosić największe sukcesy. - Nadszedł na to właściwy czas - powiedział.

Po tym, jak w niedawnym ATP Finals Novak Djoković i Rafael Nadal odpadli w fazie grupowej, Roger Federer został wyeliminowany w półfinale, a po tytuł sięgnął 21-letni Stefanos Tsitsipas, w finale pokonując Dominika Thiema, coraz częściej pojawiają się głosy, że w męskim tenisie nadchodzi czas zmiany warty. - Tenisiści z młodego pokolenia rozwijają się. Pukają do drzwi, a kilku z nich w tym tygodniu się przebiło - powiedział kilka dni temu Boris Becker. Podobnego zdania jest również Toni Nadal.

Podczas konferencji trenerskiej w Marbelli wujek i były szkoleniowiec Rafaela Nadala stwierdził, że młodzi są w stanie coraz mocniej przeciwstawiać się "Wielkiej Trójce". W gronie tych, którzy w najbliższej przyszłości mogą zagrozić Federerowi, Nadalowi i Djokoviciowi, wymienił Tsitsipasa, Thiema oraz Alexandra Zvereva, Daniła Miedwiediewa, Matteo Berrettiniego i Denisa Shapovalova.

- Teraz mamy dobre pokolenie - mówił Hiszpan, cytowany przez express.co.uk. - Od dawna tego nie było, ale teraz są zastępcy, jak Tsitsipas, Zverev, Berrettini, Thiem czy Miedwiediew oraz tak świetni tenisiści jak Shapovalov.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #9: Artur Mikołajczewski. Powrót z zaświatów

- Nadszedł na to właściwy czas, bo Federer ma 38 lat, a Rafa 33. W przyszłym roku będą mieć 39 i 34, a Djoković będzie 33-latkiem. Ci tenisiści już nie są w stanie biegać tak, jak kiedyś. Dlatego muszą być zastępcy - dodał.

Toni nie chciał powiedzieć, komu z tej grupy daje największe szanse na sukcesy. - Nie wiem, kto to będzie. Rozbieżności są bardzo niewielkie. Czasami samo dobre nastawienie może zrobić różnicę. Może to być ktoś, kto najbardziej będzie tego chciał - mówił.

Zobacz także - Światowy tenis wraca do Chile. W Santiago będzie rozgrywany turniej ATP Tour

Źródło artykułu: