Puchar Davisa: Rafael Nadal, superbohater i MVP tygodnia

Według reformy Pucharu Davisa Hiszpanie są mistrzami świata. Miniaturowe kopie salaterki odebrali w niedzielę Rafael Nadal, Roberto Bautista, Pablo Carreño, Feliciano López, Marcel Granollers i kapitan Sergi Bruguera.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak
Rafael Nadal PAP/EPA / KIKO HUESCA / Na zdjęciu: Rafael Nadal
Szósty Puchar Davisa zapewnił Hiszpanii Nadal, zdobywając punkt w drugiej grze singlowej meczu finałowego z Kanadą. - Niesamowicie jest zakończyć tydzień w taki sposób, perfekcyjnie, w domu, po tym wszystkim, co przeżyliśmy przez ostatnie dni - mówił.

- Jest nasz sześciu, ale tak naprawdę o wiele więcej - wskazywał na szeroki sztab hiszpańskiej reprezentacji. - To był jeden z tych tygodni, których nigdy nie zapomnimy. Musieliśmy wykorzystać tę szansę. Dziękuję wszystkim moim partnerom. Roberto [Bautista] grał jak nie z tej planety - mówił Nadal o koledze, który otworzył wynik finału.

Chwalił także Denisa Shapovalova, swojego rywala: - Nigdy nie był jeszcze w tej sytuacji jak dziś, ale będzie, i to nie raz. On w najbliższych latach stanie się niepokonany. Denis jest wyjątkowy. Ma wiele rzeczy, których nie da się wytrenować, z którymi trzeba się urodzić. Grałem przeciwko jednemu z najcięższych rywali, jacy dzisiaj są. Wykrzesałem z siebie wszystko, co miałem.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Anna Kiełbasińska bez nominacji na Sportowca Roku. "Przykra sprawa"

Czytaj także: Gerard Pique zadowolony z dobrej zmiany w tenisie

Trofeum jest tym cenniejsze, że poprzedni Puchar Davisa Hiszpania wywalczyła w 2011 r. Nadal miał wtedy 26 lat, dziś ma 34. - Nie oszukujmy się, nie jesteśmy już chłopcami - mówił na konferencji pomeczowej rozglądając się wpierw po kolegach. - Wszyscy tutaj jesteśmy już w wieku zaawansowanym jak na tenisistów. Niestety, kończy się powoli nasze sportowe życie - mówił.

Nadal zdobył komplet punktów w 32 ostatnich grach w Pucharze Davisa. - Zebrać taki wynik pomogło mi to, że zacząłem w bardzo młodym wieku - powiedział. Potem popadł w patriotyczny ton: - Grać dla kraju i przed swoją publicznością to dwie rzeczy, które pomagają zrozumieć moje występy. Jak wiesz, że nie grasz tylko dla siebie, czujesz odpowiedzialność i nosisz w sobie presję, którą możesz przemienić w coś więcej. Ja to robię niemal zawsze. Tak już mam z publicznością.

Nowy Puchar Davisa

Nadal uznał eksperymentalną edycję Pucharu Davisa za udaną. - Nie można zaprzeczyć, że format jest emocjonujący - powiedział. - Walczy się o każdy punkt, bo on będzie miał znaczenie dla rezultatu. Widzowie też się ekscytują, bo nie ma momentu na odprężenie. Rywalizacja jest otwarta i dzięki temu więcej krajów niż wcześniej może teraz liczyć na wygraną.

- Niemal wszystko, czego tutaj doświadczyłem było dobre - kontynuował. - My tak możemy mówić, bo gramy w domu, a każdy by tak chciał. Utrzymuję jednak to, co już mówiłem: potrzebujemy turnieju rozgrywanego przez dziesięć dni w jednym miejscu z najlepszymi tenisistami. Tutaj problemem były tylko godziny. Ostatniej nocy byłem w pokoju o 3:20, przedtem o 4:24, a jeszcze wcześniej o 3:10. Nie wiem, jak rozwiązać ten problem, ale on jest. Potrzeba trzech stadionów obok siebie, jednego dnia więcej na rozporządzanie meczami i będzie perfekcyjnie.

Nowy format rozgrywek skomentował też López: - Mamy teraz do czynienia z zupełnie nową sytuacją. Wszystko jest o wiele bardziej wyrównane. Jest ekscytujące dla publiczności, a dla nas bardziej wymagające. Chodziliśmy jednak odpocząć o 2-3, a czasami i 4 w nocy. Było zatem ciężko, ale udało nam się opanować sytuację dzięki Rafie, którego trzeba uznać za MVP tygodnia za to wszystko, co zrobił.

Czasami tenis nie ma znaczenia

Bautista, dziewiąta rakieta świata, niespodziewanie wrócił do gry w finale, zdobywając punkt dla Hiszpanii w pierwszej grze. - Było mi bardzo ciężko, ale rozmawiałem o sytuacji z Sergim. Jak już jesteśmy w finale, to moja głowa musiała być przy zwycięstwie. Dziękuję kapitanowi i reszcie za wiarę we mnie - tłumaczył. Ojciec Bautisty zmarł w tym tygodniu. W ubiegłym roku tenisista stracił matkę. - W czwartek rano wziąłem samochód i pojechałem do Castellón [ponad 400 km], wczoraj [w sobotę] popołudniu wróciłem, żeby wesprzeć zespół. W mojej sytuacji trzeba zrobić krok do przodu i ja to zrobiłem. Mimo wszystkich tych nieszczęsnych rzeczy, które mnie spotkały w ostatnim czasie.

Czytaj także: Francja i Serbia z dzikimi kartami do kolejnej edycji

Kapitan Bruguera uznał sytuację rodzinną Bautisty za najtrudniejszy moment tygodnia. - To coś, czego nie można porównać z niczym innym - mówił.

- Miałem szansę zagrać, bo cały zespół zrobił świetną robotę od pierwszego dnia - mówił Bautista. - Jest czymś wyjątkowym być częścią tego zespołu. Mogliśmy się wiele od siebie nawzajem nauczyć. To jeden z najlepszych tygodni w mojej karierze. Jak powiedział Rafa, każdy z nas uczestniczył w zdobyciu salaterki.

Superbohater

Bruguera: - Mamy bardzo mocny zespół, choć oczywiście mieć u siebie Rafę to najlepsze, czego możesz sobie zażyczyć w jakiejkolwiek ekipie. On jest tym, który robi różnicę. Dziękuję jednak też Pablo, który wczoraj [w sobotę] grał od pierwszego seta z kontuzją. Marcel, który też miał uraz, i Feli pomogli nam w deblu. To potężny zespół.

- Wiedzieliśmy, że mogliśmy przegrać - opowiadał dalej Bruguera - bo na twardym korcie w hali przy dobrze serwującym rywalu wszystko się może zdarzyć, szczególnie w nowym formacie rozgrywek.

Nadal wspomógł reprezentację także w deblu, zdobywając w sumie osiem punktów. - Niektórych rzeczy nie da się opisać słowami - mówił López. - Tylko tacy ludzie jak Rafa mogą zrobić to, co on wczoraj [w sobotę w półfinale przeciw Wielkiej Brytanii] zrobił w deblu. Na pytanie, kim jest, mogę powiedzieć, że superbohaterem. On zrobił coś, czego żaden z nas nie jest w stanie zrobić.

z Madrytu
Krzysztof Straszak

Czy to ostatni Puchar Davisa Rafaela Nadala?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×