Notowany na 101. miejscu w rankingu ATP Kamil Majchrzak nie miał w sobotę łatwego zadania. Na jego drodze stanął klasyfikowany na 25. pozycji Guido Pella, który zdobył już spore doświadczenie w tourze. W zeszłym roku urodzony w Bahia Blanca tenisista sięgnął w Sao Paulo po premierowe mistrzostwo w głównym cyklu. Do tego w lipcu dotarł do ćwierćfinału wielkoszlemowego Wimbledonu.
Początek pierwszego seta nie zapowiadał pewnego zwycięstwa Argentyńczyka. Już w trzecim gemie tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego wypracował dwa break pointy, ale w wyniku własnych błędów nie wykorzystał żadnego z nich. Po chwili miał jeszcze trzecią okazję na przełamanie, lecz Pella obronił się asem, po czym utrzymał serwis na 2:1.
Po zmianie stron role się odwróciły. Majchrzak popełniał błędy i został za nie skarcony. W czwartym gemie jego rywal uzyskał break pointa po świetnym minięciu i pewnie wykorzystał swoją szansę. Polak błyskawicznie odrobił stratę breaka i przegrywał tylko 2:3, ale od tego momentu wyraźnie przygasł. Nasz reprezentant grał pasywnie i zepsuł sporo piłek, a jego przeciwnik robił użytek ze swojej lewej ręki. Argentyńczyk pewnie przełamał na 4:2, a po kolejnej zmianie stron miał już piłki setowe. Wykorzystał czwartą z nich, posyłając znakomite minięcie z bekhendu po krosie.
ZOBACZ WIDEO Skoki. Turniej Czterech Skoczni. Czy Michal Doleżal to dobry wybór na trenera Polaków? "Oby nas zaskoczył"
Drugi set miał zupełnie inny przebieg. Pella rozpoczął ambitnie i jako pierwszy miał okazję na przełamanie. Jednak Majchrzak odpowiedział odważną grą i z czasem odwrócił losy partii. Kluczowa okazała się przerwa medyczna wzięta przez Polaka po trzecim gemie. Po zabiegach fizjoterapeuty piotrkowianin żywiołowo biegał po korcie, a jego przeciwnik wyraźnie słabł. Agresywnie grający Polak przełamał w piątym i siódmym gemie, a po zmianie stron bardzo dobrym podaniem wykorzystał drugiego setbola.
Po bolesnej porażce w drugiej odsłonie Argentyńczyk udał się do toalety, aby się odświeżyć. Australijskie upały nie służą graczom, ale na szczęście Ken Rosewall Arena posiada odpowiednie zadaszenie. W trzecim secie kluczowy okazał się szósty gem. Majchrzak wrócił ze stanu 0-40, ale przy czwartym break poincie posłał bekhend w aut. Pella nie zmarnował przewagi. Już w ósmym gemie miał piłki meczowe i przy trzeciej okazji skorzystał na niewymuszonym błędzie Polaka.
Majchrzak przegrał po trzysetowym pojedynku i to Argentyna prowadzi w całym spotkaniu 1:0. Będzie mogła rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść już po grach singlowych, jeśli Diego Schwartzman pokona Huberta Hurkacza. Biało-Czerwoni nie mogą sobie teraz pozwolić na porażkę.
Argentyna - Polska 1:0, Ken Rosewall Arena, Sydney (Australia), kort twardy
Puchar ATP, Grupa E
sobota, 4 stycznia
Gra 1.: Guido Pella - Kamil Majchrzak 6:2, 2:6, 6:2
Gra 2.: Diego Schwartzman - Hubert Hurkacz
Gra 3.: Maximo Gonzalez / Andres Molteni - Hubert Hurkacz / Łukasz Kubot
Czytaj także:
ATP Cup: Alexander Zverev zawiódł, porażka Niemiec z Australią
ATP Cup: Stefanos Tsitsipas nie pomógł Grecji