Już 20 stycznia na dobre rozpocznie się nowy tenisowy sezon. Na ten dzień zaplanowano początek wielkoszlemowego Australian Open. Dla Igi Świątek będzie to pierwszy start w 2020 roku.
Największa nadzieja polskiego tenisa wyleciała już na Antypody wraz z trenerem Piotrem Sierzputowskim oraz Darią Abramowicz, która odpowiada za przygotowanie mentalne. Pierwszy szkoleniowiec 18-latki przekonuje, że przed startem nie ma żadnych założeń jeśli chodzi o wynik.
Nowy kontrakt Igi Świątek. Czytaj więcej--->>>
- Do Australii jedziemy bez żadnych konkretnych założeń czy oczekiwań wynikowych. Nie powiem teraz, że skoro w Paryżu była już czwarta runda, to teraz w wielkiej imprezie musi być kolejna życiówka i ćwierćfinał. Na tym etapie liczy się dobra gra - mówi na łamach "Przeglądu Sportowego".
ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Rajd Dakar a życie rodzinne. Wszystko da się poukładać
Piotr Sierzputowski uważa, że w tym momencie i tak byłoby bardzo trudno wytypować zawodniczkę, która osiągnie sukces w Australii. Jego zdaniem poziom kobiecego tenisa jest niezwykle wyrównany.
- Tenis kobiet równa się dziś jedno wielkie szaleństwo. Każda dziewczyna może wygrać z każdą. Starsza z młodszą, młodsza ze starszą, nie ma tu żadnej reguły. W każdym miejscu na świecie - ocenia.
Obecnie Iga Świątek zajmuje w rankingu WTA 59. miejsce. Sama zainteresowana nie ukrywa, że liczy w tym roku na awans do czołowej "30" (więcej TUTAJ).
- Jeśli na koniec sezonu znalazłaby się na 15. czy 20. pozycji, z mojego punktu widzenia byłoby super. To, jeśli mówimy o celach, jest taki mały punkt zaczepienia - podsumowuje jej trener.