Zaledwie pięć miesięcy temu Naomi Osaka udzieliła lekcji Cori Gauff, gromiąc nastolatkę na Arthur Ashe Stadium w Nowym Jorku 6:3, 6:0. Amerykanka rozpłakała się po meczu, a Japonka zachowała się bardzo pięknie, prosząc rywalkę o udzielenie wspólnego wywiadu na korcie. Kibice udzielili wówczas "Coco" wielkiego wsparcia, aby nie przejmowała się dotkliwą porażką.
Przed piątkowym meczem na Rod Laver Arena w Melbourne Gauff zapowiadała, że będzie agresywniejsza od Osaki i słowa dotrzymała. - Sporo się nauczyłam z tamtego US Open. Nie tylko z meczu z Naomi, ale całego turnieju. Teraz odczuwam większą radość z gry. Zwycięstwo jest oczywiście wisienką na torcie, ale na korcie czerpię więcej przyjemności, nawet w tych wyrównanych sytuacjach - stwierdziła na pomeczowej konferencji.
Gauff pokonała Osakę 6:3, 6:4 i awansowała do 1/8 finału Australian Open 2020. - Tym razem byłam na nią gotowa, na to, jak szybkie posyła piłki. A na pewno gra szybciej od większości zawodniczek. Na US Open nie byłam na to przygotowana, ale teraz podeszłam do meczu ze spokojem. Pokazałam, że sporo nad tym pracowałam podczas okresu przygotowawczego - wyznała "Coco".
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze
- Wychodząc na kort, czułam, że będzie to dobry mecz. Naomi to tenisistka i dobra osoba, dlatego niezależnie od zwycięstwa czy porażki mogłam czuć satysfakcję ze swojej postawy. Po ewentualnej przegranej nie mogłam być zbyt zawiedziona, ponieważ ona jest dla mnie bardzo miła - przyznała 15-latka, która w niedzielnym pojedynku o ćwierćfinał zmierzy się ze swoją rodaczką Sofią Kenin.
Zobacz także:
Australian Open: ostatni mecz Karoliny Woźniackiej
Australian Open: Serena Williams za burtą