Zachowanie Fabio Fogniniego wzbudza kontrowersje. Włoch wybucha złością na korcie, łamie rakiety i wdaje się w sprzeczki z arbitrami. Zarzuca mu się także lekceważenie rywali oraz kibiców, a także marnowanie talentu. On sam zdaje sobie sprawę, że tak jest, ale nie ma zamiaru tego zmieniać.
- Sądzę, że gdybym chciał, byłbym lepszym tenisistą niż jestem - mówił, cytowany przez portal puntodebreak.com. - Nie będę kłamał - jestem leniwy. Mógłbym osiągać lepsze wyniki, ale czasami zamiast trenować czy przygotowywać się do meczów, wolę siedzieć na kanapie. Aspekt mentalny wpływa na moją karierę, ale jest jej częścią i nic tego nie zmieni.
Mimo bardzo luźnego podejścia do tenisa, Włocha stać na spektakularne osiągnięcia. W zeszłym roku wszedł do czołowej "10" rankingu ATP i odniósł największy sukces w karierze, wygrywając turniej Masters 1000 w Monte Carlo. Wówczas w drodze po tytuł pokonał m.in. Rafaela Nadala. W opinii Fogniniego spośród tenisistów z tzw. "Wielkiej Trójki" (Nadal, Roger Federer i Novak Djoković) to właśnie Hiszpan jest tym, z którym gra mu się najlepiej.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Wasilewski o kulisach wyjazdu z Kinszasy. "Musieliśmy uciekać jak jacyś mordercy"
- Kiedy Roger i Novak są na swoim najwyższym poziomie, grają bardzo szybko i zostawiają ci niewiele miejsca. Z Rafą jest inaczej. Gra z nim jest bardziej fizyczna. Może zniszczyć cię w wymianie, ale - jeśli dobrze biegasz - możesz z nim rywalizować - wyjaśnił 32-latek z San Remo, który wygrał cztery z 12 rozegranych meczów z Nadalem.
Przed Fogninim bardzo trudne i ważne miesiące. - Nigdy nie stawiałem sobie celów, ale gdybym miał wybrać na ten sezon, to byłoby to pozostanie zdrowym, wygranie turnieju i powrót do pierwszej "10" rankingu. Nadchodzą miesiące, kiedy będą bronił wielu punktów i muszę być na swoim najlepszym poziomie, jeśli nie chcę spaść w rankingu - powiedział aktualny 11. tenisista świata.
Ujawniono plany Rogera Federera na mączkę. Szwajcar zagra tylko Rolanda Garrosa
ATP Rotterdam: Gael Monfils znów w półfinale z Filipem Krajinoviciem. Pablo Carreno obronił meczbole