Ceremonię losowania poprowadził Massimo Morelli, sędzia główny spotkania. Przedstawiono wszystkich uczestników, a także wyjaśniono zasady. - Dziękuję Polskiemu Związkowi Tenisowemu za przyjęcie, miastu Kalisz za ugoszczenie. Dziękuję też reprezentacji Hongkongu za przybycie w tak trudnej sytuacji na świecie. Dobrze wiedzieć, że sport jest ponad tymi problemami - powiedział.
Jako pierwsi na kort wyjdą Kacper Żuk i Ching Lam. Początek zaplanowano na godz. 17:00. Po tym spotkaniu zmierzą się Jerzy Janowicz i Pak Long Yeung. W sobotę rywalizacja rozpocznie się od godz. 13:00 od gry deblowej. Później odbędzie się pojedynek pierwszych rakiet, a na koniec drugich rakiet.
W środę okazało się, że w Kalisz Arenie zabraknie kibiców. "Polski Związek Tenisowy w porozumieniu z władzami Miasta Kalisza, Wojewodą Wielkopolskim oraz Ministerstwem Sportu podjął decyzję, że spotkanie tenisowe o Puchar Davisa Polska - Hongkong odbędzie się bez udziału publiczności" - czytaliśmy w komunikacie.
- Chciałbym podziękować prezydentom miasta Kalisz. Hala byłaby wypełniona po brzegi. Niestety opcja, którą wybraliśmy jest i była optymalna. Groziło nam nierozegranie w ogóle tego pojedynku, a to skutkowałoby konsekwencjami. Podziwiam prezydentów i dziękuję za zorganizowanie tego meczu i pomoc przy podejmowaniu decyzji. Zawodnikom życzę wspaniałej gry i niech zwycięży lepszy - powiedział Mirosław Skrzypczyński, prezes PZT.
Polska - Hongkong, Kalisz Arena, Kalisz (Polska)
Baraż o Grupę Światową II, kort twardy w hali
piątek-sobota, 6-7 marca
Gra 1.: Kacper Żuk - Ching Lam *piątek godz. 17:00
Gra 2.: Jerzy Janowicz - Pak Long Yeung *piątek
Gra 3.: Szymon Walków / Jan Zieliński - Pak Long Yeung / Hong Kit Wong *sobota, godz. 13:00
Gra 4.: Kacper Żuk - Pak Long Yeung *sobota
Gra 5.: Jerzy Janowicz - Ching Lam *sobota
Czytaj też:
-> Tenis. Puchar Davisa. Jerzy Janowicz: Nie zapomniałem jak się gra w tenisa
-> Tenis. Puchar Davisa. Fatalne informacje dla kibiców. Mecz Polska - Hongkong bez publiczności
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: dopiero marzec, a bramkę roku już znamy? Fenomenalny wolej!