W piątek i sobotę polscy tenisiści będą rywalizować w Pucharze Davisa. W Kalisz Arenie pierwszego dnia wyjdą singliści, a w kolejnym dniu debliści oraz ponownie singliści. Biało-Czerwoni będą faworytami w starciu z Hongkongiem, choć w składzie nie ma Huberta Hurkacza, Łukasza Kubota i Kamila Majchrzaka.
Przy okazji będzie to debiut Mariusza Fyrstenberga w roli kapitana polskiego zespołu. - Mamy bardzo perspektywiczną drużynę. Jestem zadowolony, że po 4,5 roku do kadry wrócił Jerzy Janowicz. Brakowało nam jego żartów. Maks Kaśnikowski to przyszłość polskiego tenisa - wymieniał.
Fyrstenberg wyjaśnił rolę Michała Przysiężnego w kadrze, który bierze udział w treningach. - Michał opiekuje się singlistami, ja deblistami, ale obydwaj jesteśmy na korcie, żeby zawodnicy mieli nasze wsparcie - mówił. I wszedł mu w słowo Janowicz: - Jako że Mariusz grał debla, czyli dyscyplinę najbardziej zbliżoną do tenisa, to dobrze rokuje na przyszłość - zażartował.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kamerzysta ucierpiał przez Urszulę Radwańską
Jerzy Janowicz do Kalisza dotarł w środę, w niedzielę grał finał challengera w Pau. - Czuję się całkiem nieźle. Ostatni tydzień pokazał mi, że jeżeli chodzi o poziom tenisa, to nie zapomniałem jak się gra. Fajnie powrócić po takiej przerwie do reprezentacji - mówił łodzianin.
Gra przeciwko zawodnikom z Hongkongu, których spotkać można tylko imprezach ITF, nie jest całkiem nową sytuacją dla naszej kadry. - Po tych trzech rozegranych turniejach nie kojarzę większości rywali. Tenisiści się pozmieniali. Jestem takim zawodnikiem, który musi się skupić na swojej grze i swojej formie meczowej. Jak gra mój przeciwnik, to kwestia drugorzędna. Dla mnie najważniejsze jest, żeby grać swoje i wygrywać - dodał.
W roli pierwszej rakiety wystąpi Kacper Żuk. - Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo dobre, miałem udany początek sezonu. Nie miałem celów na ten rok, wychodzę na kort ze stuprocentową chęcią pokazania się z jak najlepszej strony. Chcę kontynuować tę pracę i zobaczymy co z tego wyjdzie - zapowiedział.
W deblu zagrają Jan Zieliński i Szymon Walków, którzy ostatnie dwa tygodnie grali razem i zdobyli dwa tytuły. - Jesteśmy mega wdzięczni, że możemy zagrać tu razem. W ostatnich występach dotarliśmy się deblowo i szykujemy się na dobry mecz w sobotę - mówił pierwszy z tenisistów. - Jesteśmy na fali i mam nadzieję, że będziemy to kontynuować - dodał Walków.
Najmłodszym z tenisistów jest 16-letni Maks Kaśnikowski. - To dla mnie wielkie wyróżnienie być tu obok tak wspaniałych zawodników. Chciałbym podziękować kapitanowi za powołanie - powiedział debiutant.
Czytaj też:
Tenis. Kacper Żuk: Człowiek gra dla rankingu, ale zdrowie jest najważniejsze
Tenis. WTA Lyon: zwycięskie bitwy Kristiny Mladenović i Darii Kasatkiny. Awans Camili Giorgi