Jak na razie z powodu rozprzestrzeniającego się po świecie koronawirusa rozgrywki w zawodowym tenisie zawieszono do 7 czerwca. Jest jednak mało prawdopodobne, aby zaraz po tym terminie można było bezpiecznie rywalizować na światowych kortach.
Władze WTA nie ukrywają, że realne jest przedłużenie zmagań w tourze nawet do grudnia. - WTA pilnie współpracuje z organizatorami naszych imprez, aby zmaksymalizować możliwości zarabiania, gdy profesjonalne rozgrywki zostaną wznowione. Rozważamy przedłużenie sezonu, który w tym roku miał trwać przez 44 tygodnie i zakończyć się w październiku. Chodzi o to, aby rozegrać więcej turniejów - dowiedziała się agencja Reuters od rzecznika prasowego.
Powrót do rywalizacji będzie jednak możliwy dopiero wtedy, gdy tenisistki i kibice będą mogli się czuć całkowicie bezpieczni. Jak na razie zakażonych koronawirusem zostało ponad 870 tys. ludzi, a 43 tys. straciło życie. Trudno jednak przewidzieć, jak rozwinie się i jak długo potrwa pandemia.
Tenisistki nie grają i nie zarabiają. Sofia Szapatawa zaapelowała, aby otoczyć szczególnym wsparciem niżej notowane zawodniczki. - Żałujemy, że nie było sposobu, aby wszyscy, szczególnie najbardziej potrzebujący, mogli otrzymać rekompensatę na poziomie, którego się spodziewali. Potrzeby są zbyt duże na możliwości WTA. Zawodowe tenisistki są niezależnymi kontrahentami, a nie pracownikami WTA. W rezultacie ich dochody opierają się na tym, co zarobią na korcie. Wszyscy w WTA zdajemy sobie sprawę z sytuacji, przed którą stanęli sportowcy i miliony ludzi w tym niespotykanym momencie - poinformowała WTA.
Czytaj także:
- Eksperci Tennis Channel wybrali najlepszego w dziejach
- Urszula Radwańska zachęca: Zostań w domu i trenuj
ZOBACZ WIDEO: Robert Korzeniowski chwali przełożenie igrzysk. "Decyzja podjęta w trybie pokoju olimpijskiego"