Turniej w Madrycie to po Rolandzie Garrosie druga największa impreza rozgrywana na kortach ziemnych. Tegoroczna edycja miała odbyć się w dniach 2-10 maja, lecz z powodu pandemii koronawirusa rozgrywki zostały zawieszone do 13 lipca. Mimo to, w stolicy Hiszpanii wciąż mają nadzieję na przeprowadzenie zawodów. Znaleźli nawet nowy termin - 14-20 września.
- Ta data byłaby najlepsza - przyznał Gerard Tsobanian, dyrektor generalny Mutua Madrid Open, cytowany przez portal puntodebreak.com. - Ale nie możemy postąpić jak Roland Garros i podać nowego terminu bez konsultacji. Teraz musimy obserwować, jak będzie rozwijać się pandemia, a dopiero potem możemy czynić jakieś prognozy.
Gdyby turniej w Madrycie został przeniesiony na termin 14-20 września, oznaczałoby to, że odbyłby się w tygodniu pomiędzy dwiema wielkoszlemowymi imprezami - US Open (31 sierpnia - 13 września) a Rolandem Garrosem (21 września - 4 października). Tsobanian jednak nie widzi w tym problemu.
- Myślę, że tenisiści by to zaakceptowali - stwierdził. - Nie wszyscy docierają do finału US Open. Większość odpada w pierwszym tygodniu lub na początku drugiego, a my dalibyśmy im szansę przygotowania się do Rolanda Garrosa w turnieju na mączce. Tylko finaliści US Open odczuliby trudność.
Francuz o ormiańskich korzeniach wyjawił również, że w kuluarach toczą się rozmowy o zmianie kalendarza sezonu 2020. - Obecnie nie można ustalić stałego kalendarza. Jako członek zarządów ATP i WTA prowadzę ciągłą dyskusję z tenisistami i organizatorami turniejów. Im mija więcej tygodni zawieszenia rozgrywek, tym pojawiają się nowe pomysły. Ale, cokolwiek się stanie, sezon 2020 zostanie poważnie zaburzony - powiedział.
Roger Federer skomentował odwołanie Wimbledonu. "Zdruzgotany"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Urubko pokazuje, co robić podczas epidemii koronawirusa