Dominic Thiem w czasie pandemii koronawirusa stara się zachowywać bardzo odpowiedzialnie. Spędza czas w domu i unika miejsc publicznych. - W tym czasie najważniejsze jest, by wszyscy pozostali w domach i zadbali o zdrowie. Ja staram się zajmować pracą, jaką mogę wykonywać bez wychodzenia z domu, oraz poprawiłem swoje umiejętności w grze FIFA. Rywalizujemy w 14-osobowej grupie przyjaciół i bardzo mi się to podoba - mówił, cytowany przez dziennik "Krone".
Austriak, podobnie jak wszyscy zawodowi tenisiści, musi czekać na wznowienie rozgrywek. Nastąpi to najwcześniej 13 lipca. - Jesteś w 100 proc. gotowy fizycznie, ale nie wiesz, kiedy to się zacznie od nowa - przestawił obecną sytuację zawodników. - Zgodnie z planem mamy wrócić w połowie lipca. Mam nadzieję, że wszystko się uda, bo tęsknię za wyzwaniami i za rywalizacją.
- Przeżywam najcichszy czas w swoim życiu - kontynuował. - Bez normalnego treningu, bez presji, bez latania po świecie, bez zadań sportowych. Nawet będąc nastolatkiem nie miałem tak mało stresu. W kalendarzu rozgrywek nie ma tak długiej przerwy, a obecnie nawet możliwości są bardzo ograniczone.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nietypowy trening Neymara. Psy nie do końca były zainteresowane
Thiem liczy, że po uporaniu się z pandemią świat stanie się lepszy. - Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski z tego okresu. Uświadomimy sobie, iż globalizacja była zbyt ekstremalna. Wszystko stało się za duże i za szybkie. Mam też nadzieję, że staniemy się bardziej odpowiedzialni.
Tenisista jest też pod wrażeniem, jak restrykcyjnie jego rodacy stosują się do międzynarodowych zaleceń. - Pod tym względem Austria to raj. Ludzie są bardzo zdyscyplinowani. Wirus jest traktowany bardzo poważnie, a środki bezpieczeństwa są przestrzegane - powiedział.
Bob i Mike Bryanowie rozważają przedłużenie karier. Decyzja zależy od US Open