Od poniedziałku korty znów otwarte dla zawodowców i amatorów. To nie będzie tenis, który znamy

Getty Images / Adam Pretty / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / Adam Pretty / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Po kilku tygodniach korty tenisowe ponownie będą otwarte, ale na nowych zasadach. - Wszyscy będziemy się uczyć nowych procedur i zwyczajów, więc musimy być cierpliwi i odpowiedzialni - mówi Mirosław Skrzypczyński, prezes PZT.

W tym artykule dowiesz się o:

Tenis to jedna z najbardziej eleganckich dyscyplin sportu, gdzie obowiązuje specjalna etykieta. Od 4 maja, kiedy nastąpi otwarcie kortów po restrykcyjnych obostrzeniach związanych z pandemią koronawirusa, niektóre zasady znikną, a każdy gracz, zarówno amator, jak i zawodowiec, będzie musiał wyrobić sobie wiele nowych nawyków.

- Tenis mocno się zmieni, a wielu z nas zajmie trochę czasu odejście od utrwalonych nawyków. Ale musimy się przyzwyczaić do zmian i cieszyć się z tego, że znów będziemy mogli wyjść na korty. To jest ogromna zasługa pani minister sportu Danuty Dmowskiej-Andrzejuk i skutek naszych konsekwentnych działań, którymi zdołaliśmy przekonać, że tenisiści są ludźmi odpowiedzialnymi. Dlatego trzeba rozsądnie korzystać z możliwości uprawiania ulubionego sportu i robić to bezpiecznie, bezwzględnie przestrzegając procedur i zakazów - powiedział prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński.

- To dla nas wszystkich nie tylko szansa, by znowu się móc cieszyć grą w tenisa, ale przede wszystkim test odpowiedzialności za siebie i naszych bliskich. Musimy docenić to, co się udało już zrobić, bo grać możemy na otwartych kortach lub kortach pod dachem, ale z rozsuwanymi ścianami. Pamiętajmy, że wciąż nie można uprawiać sportów w halach, na czym cierpią choćby koszykówka czy siatkówka. Jeśli będziemy postępować zgodnie z wytycznymi, to jest szansa, że już niedługo będzie możliwe zdejmowanie kolejnych ograniczeń - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"

Od poniedziałku nastąpi kilka zmian, by uniknąć zagrożenia. Zarządcy obiektów wytyczą osobne drogi wejścia na kort i zejścia, tak, żeby wymiana graczy następowała bezkontaktowo. Ponieważ po każdej grze kortowi będą potrzebować około 15 minut na odkażenie otoczenia ławek i siatki, by mogli pojawić się kolejni gracze, trzeba będzie dość sprawnie opuszczać plac gry.

Przy wejściu na obiekt, jak również opuszczaniu go dokładnie trzeba umyć ręce, mydłem, w ciepłej wodzie, czyli odruch, który przez te kilka tygodni wszedł nam wszystkim w nawyk. Zaleca się też dezynfekowanie dłoni podczas gry, najlepiej co około kwadrans. Rezerwacja kortów powinna odbywać się telefonicznie lub online, a wszelkie płatności na miejscu należy regulować bezgotówkowo.

- W pierwotnym planie odmrażania sportu pojawił się pomysł, że na korcie mogą przebywać tylko dwie osoby. Udało nam się przekonać ministerstwo, do zwiększenia limitu do czterech osób. Wielu amatorów uprawiających tenisa, szczególnie w bardziej zaawansowanym wieku, woli grać w debla czy miksta, które nie zmuszają do biegania po całym korcie. Dlatego takie rozwiązanie jest bardziej skierowane do traktujących tenis jako sposób aktywnego spędzania czasu w ramach rekreacji - podkreśla Skrzypczyński.

Wybierając się na korty trzeba pamiętać o obowiązku noszenia maseczek ochronnych na twarzy w drodze na obiekt i wracając z niego, tylko w trakcie samej gry można z nich zrezygnować. Istotne jest, żeby na miejscu pojawiać się już w stroju sportowym, bo szatnie i łazienki będą zamknięte, jedynie swobodny dostęp będzie dotyczył toalet i umywalek.

Nie będzie też możliwości wypożyczania na miejscu sprzętu do gry. Warto też oznaczyć wcześniej nasze piłki, tak, by w trakcie gry były przypisane do danego kortu. Polski Związek Tenisowy opublikował na swojej oficjalnej stronie szczegółowy spis procedur pozwalających zachować bezpieczeństwo, z którym powinni się obowiązkowo zapoznać wszyscy, zarówno zawodowcy, jak i amatorzy, a przede wszystkim właściciele czy zarządcy kortów.

- Wszyscy będziemy się uczyć nowych procedur i zwyczajów, więc musimy być cierpliwi i odpowiedzialni. Pamiętajmy, że to dopiero pierwszy etap odmrażania procedur związanych z epidemią. Im lepiej zdamy ten egzamin, tym prędzej doczekamy się pierwszych turniejów. To nie będzie łatwa droga, ale przygotowujemy już w PZT szczegółowe plany powrotu do normalności na kolejne miesiące. Sporo czasu minie, zanim w pełni zostaną otwarte granice państw, a zawodnicy będą mogli w miarę swobodnie podróżować po świecie. Pewnie nastąpi to dopiero pod koniec lata lub wczesną jesienią - powiedział Skrzypczyński.

- Dla nas ważne jest, że pomimo trudnej sytuacji możemy liczyć na naszego głównego sponsora - Grupę Lotos, która wspiera szkolenie młodzieży, ale i czołowych tenisistów. Właśnie z myślą o nich planujemy przekształcenie serii międzynarodowych turniejów Lotos PZT Polish Tour w cykl 8-10 imprez dla polskich graczy. Będą szansą na ogranie przed wznowieniem sezonu przez władze WTA i ATP, więc liczymy na udział krajowej czołówki. Swoistą perłą w koronie cyklu będą Narodowe Mistrzostwa Polski Seniorów rozgrywane na Śląsku. Intensywnie pracujemy nad szczegółami drugiej edycji Lotos PZT Polish Tour, a jego ostateczny kształt będzie zależał od tempa wychodzenia z pandemii koronawirusa - dodał prezes PZT.

Czytaj też: 
Eugenie Bouchard znów bierze udział w akcji charytatywnej. Do wylicytowania kolacja z tenisistką
Koronawirus. Ważne słowa francuskiej minister sportu ws. Rolanda Garrosa i Tour de France

Komentarze (2)
Tak myślę
3.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rąk sobie nie podajemy - to jasne. Ale gramy jednym kompletem piłek, chwytamy je spoconymi rękoma. Efekt taki sam, jakbyśmy podawali sobie ręce. 
avatar
Fanka Rożera
3.05.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dopóki nie wróci Rajski Rożer nikogo tenis nie interesuje. Taka prawda.