Sezon tenisowy został zawieszony do 12 lipca z powodu pandemii koronawirusa. Wimbledon nie odbędzie się po raz pierwszy od 1945 roku. Roland Garros przeniesiono z wiosny na jesień, a US Open figuruje w dotychczasowym terminie (24 sierpnia - 13 września). Taylor Fritz uważa, że turnieju nie uda się przeprowadzić późnym latem.
- Wiem, że organizatorzy postawili sobie za cel przeprowadzenie turnieju, ale nie mam pojęcia, jak sobie z tym poradzą. Data jest ustalona, ale wydaje mi się, że to się nie uda. Organizatorzy starają się zachować pozytywne myślenie, ale szczerze mówiąc, jestem przekonany, że US Open późnym latem się nie odbędzie. To jest nierealne - cytuje Amerykanina agencja informacyjna Reuters.
Organizatorzy biorą pod uwagę różne opcje. Jedna z nich zakłada przeniesienie amerykańskiego Szlema z Nowego Jorku do Indian Wells, gdzie w marcu odwołano prestiżowy BNP Paribas Open. US Open w Kalifornii mógłby odbyć się nawet w listopadzie.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"
Fritz przyznał, że jest gotowy wyjść na kort choćby jutro, jeśli sezon zostałby wznowiony. Uważa, że dodatkowa praca, jaką wykonuje podczas izolacji przyniesie efekt. - Trenuję wystarczająco dużo, aby utrzymać poziom. Dzięki wszystkim ćwiczeniom na siłowni jestem w najlepszej formie - stwierdził.
- Chwila, gdy wszyscy wrócą do gry, będzie naprawdę interesująca. Zobaczymy, którzy zawodnicy poświęcili czas, aby zadbać o swoją kondycję i stali się silniejsi, a którzy nie pracowali odpowiednio w tym okresie - dodał.
Fritz do tej pory odniósł sześć zwycięstw nad tenisistkami z Top 10 rankingu, z czego pięć w ubiegłym roku. W ubiegłym sezonie w Eastbourne zdobył pierwszy tytuł. Aktualnie znajduje się na 24. miejscu, najwyższym w dotychczasowej karierze.
Zobacz także:
Pandemia koronawirusa zatrzymała tenis. Mats Wilander: Tracimy rok w księgach historycznych
Czy Taylor Fritz awansuje do Top 10 rankingu? 
