Kei Nishikori (ATP 31) ostatni start zanotował w US Open 2019 (III runda). W październiku przeszedł operację łokcia. Przygotowywał się do powrotu pod koniec marca lub na początku kwietnia, ale sezon został zawieszony z powodu pandemii koronawirusa. Jego wznowienie nastąpi w sierpniu. Japończyk nie może się doczekać, aby znów móc rywalizować.
- Będę mógł rozegrać pierwszy mecz od dłuższego czasu, więc jestem naprawdę podekscytowany. Mój łokieć jest gotowy. Miałem solidne treningi i nie mogę się doczekać, aby brać udział w turniejach - powiedział Nishikori dla japońskich mediów.
Finalista US Open 2014 zdaje sobie sprawę, że są wątpliwości odnośnie wznawiania sezonu w sierpniu. - Oczywiście są plusy i minuty powrotu wydarzeń sportowych już teraz, ale cieszę się, że US Open zachowuje swoje miejsce w kalendarzu. Nikt nie wie, co naprawdę się wydarzy, ale staram się patrzeć na to, jak zachowują się inni tenisiści i będę gotowy - skomentował.
Nishikoriego niepokoi fakt, że US Open (31 sierpnia - 13 września) ma zostać rozegrany bez udziału kibiców. - Martwię się tym, powinienem odbyć wizualizację, jak się zachować, aby móc walczyć z pełnym zaangażowaniem jak zwykle, nawet za zamkniętymi drzwiami. Mogą mi towarzyszyć inne odczucia w takich warunkach - stwierdził.
- Chcę, aby jak najwięcej ludzi obejrzało US Open w telewizji. Flushing Meadows wykorzystano jako tymczasowy szpital do opieki nad pacjentami z COVID-19. Będę szczęśliwy, jeśli pokażę dobry tenis w takim miejscu - dodał były czwarty singlista globu.
Zobacz także:
Ograniczenia nie zniechęcają Andrieja Rublowa. "Zagram w US Open nawet przy najsurowszych restrykcjach"
Koronawirus. US Open na specjalnych zasadach. Ograniczenie liczby sędziów i dorosłe "dzieci" do podawania piłek
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Grzegorz Krychowiak: Jeżdżę na trening z uśmiechem na twarzy