Tenis wróci w Palermo. Organizatorzy liczą na wielkie nazwiska. "Byłoby miło zaprosić Simonę Halep"

PAP/EPA / LUKAS COCH / Na zdjęciu: Simona Halep
PAP/EPA / LUKAS COCH / Na zdjęciu: Simona Halep

Sezon WTA zostanie wznowiony 3 sierpnia w Palermo. Organizatorzy liczą na obecność trzech tenisistek z Top 10 rankingu, z Simoną Halep na czele. - Palermo jest idealnym miejscem do powrotu WTA Tour - powiedział dyrektor turnieju, Oliviero Palma.

W marcu nie odbyły się wielkie imprezy w Indian Wells i Miami. Od tamtego czasu sezon jest zawieszony z powodu pandemii koronawirusa. Tenisistki do gry wrócą 3 sierpnia w Palermo. Na ten moment drabinka jest przewidziana na 32 zawodniczki, ale zarząd WTA może ją zwiększyć do 48.

Organizatorzy spodziewają się, że pierwszy turniej od marca przyciągnie wielkie nazwiska. Na Sycylii mogą zagrać Simona Halep (WTA 2), Kiki Bertens (WTA 7) i Elina Switolina (WTA 5). Rumunka największy triumf na kortach ziemnych odniosła w Rolandzie Garrosie 2018. Holenderka przed rokiem doszła w Palermo do finału oraz triumfowała w Madrycie. Ukrainka dwa razy wygrała turniej w Rzymie.

- To będzie wyjątkowa edycja. Palermo jest idealnym miejscem do wznowienia WTA Tour. To dla nas zaszczyt. Będziemy odpowiedzialni za organizację pierwszego turnieju - cytuje dyrektora imprezy w Palermo, Oliviero Palmę, portal ubitennis.net.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokaz siły Lindsey Vonn. "Maszyna!"

Menedżerką Halep jest Virginia Ruzici, pierwsza dyrektorka turnieju w Palermo w 1990 roku. Dlatego organizatorzy mają nadzieję, że uda się sprowadzić aktualną wiceliderkę rankingu. - Byłoby miło zaprosić Halep, ale chcemy dać szansę wszystkim tenisistkom. Mieliśmy nadzieję na udział Marii Szarapowej, ale zakończyła karierę - stwierdził Palma.

Na ten moment turniej zostanie rozegrany bez udziału kibiców, ale może się to zmienić. - Na Sycylii odnotowuje się niewielką liczbę przypadków COVID-19. Myślę, że są spore szanse na obecność widzów na trybunach. Turniej będzie transmitowany przez stacje Supertennis. Oglądanie tenisa po tak długim czasie będzie bardzo emocjonujące - mówił dyrektor imprezy.

Zobacz także:
Naomi Osaka chce grać w US Open, ale martwi się. "Nie wiemy, co się stanie, jeśli przyjdzie druga fala pandemii"
Turniej w Rzymie ma być symbolem. "Wizytówką pokazującą, że Włochy poradziły sobie z tragedią koronawirusa"

Komentarze (0)