Koronawirus. Były opiekun Novaka Djokovicia wskazał błędy w organizacji Adria Tour. Stanął też w obronie tenisisty

Zdaniem Nikoli Pilicia, obwinianie Novaka Djokovicia za wydarzenia z Adria Tour jest niewłaściwe. Chorwacki trener nie jest jednak bezkrytyczny i wskazał błędy, jakie poczynił Serb oraz organizatorzy cyklu.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
Novak Djoković cieszy się z wygranej wraz z kibicami PAP/EPA / ANDREJ CUKIC / Na zdjęciu: Novak Djoković cieszy się z wygranej wraz z kibicami
Zainicjowany przez Novaka Djokovicia cykl Adria Tour został przedwcześnie zakończony po tym, jak u uczestniczących w zawodach Serba oraz Grigora Dimitrowa, Viktora Troickiego i Borny Coricia wykryto koronawirusa. Krytyka za zakażenia spadła głównie na tenisistę z Belgradu.

Tymczasem Nikola Pilić uważa, że taka interpretacja nie jest słuszna. - Nie sądzę, że obwinianie Novaka jest właściwe. Winić może się jedynie on sam. Novak spełnił wszystkie formalności i chciał nadać temu sportowi odrobinę normalności - mówił Chorwat w rozmowie z dziennikiem "Münchner Merkur".

- Novak nie jest jedynym winowajcą. Pozostali tenisiści chętnie uczestniczyli w turnieju. Uderzanie w samego Novaka jest zbyt łatwe - powiedział finalista Roland Garros 1973 i mistrz US Open 1970 w deblu.

ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"

Pilić stanął w obronie Djokovicia, ale wskazał też błędy w organizacji turnieju. - Czy naprawdę na trybunach musiało być cztery tysiące kibiców? Czy może tenisiści powinni byli zostać przetestowani? To są uzasadnione pytania. Ale Novak nie miał złych intencji.

80-letni Pilić bardzo dobrze zna Djokovicia. Jako nastolatek belgradczyk trenował w jego akademii tenisowej pod Monachium oraz wspólnie pracowali w reprezentacji Serbii. - Novak to perfekcjonista i jest ekstremalny we wszystkim, co robi. Tutaj najwyraźniej z całą mocą chciał coś udowodnić, ale było za wcześnie. I to był błąd.

Co ciekawe, chorwacki trener otrzymał zaproszenie na imprezę w Zadarze, ale z niego nie skorzystał. - To byłoby dla mnie zbyt niebezpieczne. Musiałbym przejechać samochodem ponad 300 kilometrów. Unikam też miejsc, w których znajduje się wielu ludzi - wyjaśnił.

Goran Ivanisević broni Novaka Djokovicia. "Każdy jest teraz mądry"

Czy zgadzasz się z opinią Nikoli Pilicia?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×