Będący blisko Rafaela Nadala podkreślali, że przyzwyczajony do aktywności tenisista źle znosił czas, kiedy z powodu rozprzestrzeniania się pandemii koronawirusa musiał być w domu.
- Byłem w kontakcie z moim sztabem. Dostarczono mi przyrządy do ćwiczeń i plany treningowe. Starałem się iść do przodu, akceptując sytuację i dostosowując się do okoliczności - wspominał tamten okres Hiszpan, cytowany przez dziennik "AS", podczas spotkania sponsorskiego, na którym o kolejne pięć lat przedłużył współpracę z firmą KIA.
Teraz sytuacja jest o tyle lepsza, że Nadal może normalnie trenować na korcie. - Cieszę się, że mogę wrócić do normalności - podkreślił. - Teraz nadszedł czas, aby być odpowiedzialnym i robić wszystko najlepiej, jak to możliwe. Ciężko pracuję, aby przygotować swoje ciało do gry.
Hiszpan trenuje przed wznowieniem sezonu i rywalizacji z największymi rywalami. - Lubię konkurować, ale nie mam ulubionego przeciwnika. Federer, Ferrer, Djoković, Murray to wspaniali tenisiści i mecze z nimi to zawsze wyzwanie dla mnie - powiedział.
Nadal podkreślił też, że jego chęć do rywalizacji bierze się z miłości do tenisa. - Moim pierwszym trenerem był wujek i prawdopodobnie to on przekazał mi pasję do tenisa. To dyscyplina, którą uprawiam od trzeciego roku życia i od początku inspiruje mnie właśnie sport, a nie jakaś osoba - wyjawił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie