Tenis. Petra Martić o środkach bezpieczeństwa podczas turnieju w Palermo. "Jest dziwnie, ale to konieczne"

PAP/EPA / ALI HAIDER / Na zdjęciu: Petra Martić
PAP/EPA / ALI HAIDER / Na zdjęciu: Petra Martić

- Te wszelkie protokoły, maski, osłony w samochodach mogą wydawać się dziwne, ale są konieczne. To jest dla naszego bezpieczeństwa i zdrowia, a o to nam przecież chodzi - powiedziała Petra Martić, najwyżej rozstawiona tenisistka w turnieju w Palermo.

W tym artykule dowiesz się o:

W poniedziałek w Palermo rozpoczął się pierwszy zawodowy turniej w dobie pandemii koronawirusa. Najwyżej rozstawiona została Petra Martić (WTA 15), która przed rokiem w Rolandzie Garrosie osiągnęła premierowy wielkoszlemowy ćwierćfinał. - Tak długo byliśmy bez tenisa, bez rywalizacji, bez adrenaliny, którą wszyscy kochamy - cytuje Chorwatkę portal wtatennis.com.

- Byłam naprawdę podekscytowana, gdy usłyszałam, że turnieje w Palermo i Pradze odbędą się na sto procent. Spróbuję się dobrze bawić. Możliwość ponownego wyjścia na kort to przywilej bez myślenia o jakichkolwiek wynikach, celach, skupianiu się na liczbach czy czymkolwiek innym - dodała.

Martić mówiła o środkach bezpieczeństwa stosowanych w Palermo. - Wszystko jest dziwne, kompletnie inne, czasem bywa zabawnie z tymi różnymi protokołami, maskami, osłonami w samochodach. Oczywiście jest to konieczne, ale każda rzecz jest teraz zupełnie inna, więc wydaje się to po prostu surrealistyczne - stwierdziła.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!

Chorwatka nie ma wątpliwości, że trzeba się dostosować do nowych warunków i absolutnie nie można lekceważyć ścisłego reżimu sanitarnego. - To ma nam zapewnić bezpieczeństwo i zdrowie, a przecież o to nam wszystkim chodzi - skomentowała.

Martić wyjaśniła, jak to się odbywa w Palermo. - Przyjechałam późną porą, więc wykonałam test rano. Po zrobieniu go należy pozostać w pokoju przez 24 godziny albo do momentu przesłania wyniku. Otrzymujesz poświadczenie i możesz iść, wykonywać swoją pracę - powiedziała.

Chorwatka cieszy się, że po tak długim czasie poczuje smak rywalizacji. - Możemy zacząć od nowa, w co jeszcze tydzień czy dwa temu nie wierzyłam. To naprawdę daje mi nadzieję. Liczę na to, że sprawy potoczą się we właściwym kierunku i w tym roku odbędzie się jeszcze kilka turniejów - mówiła Martić, która w ubiegłym sezonie w Stambule zdobyła jedyny do tej pory tytuł w głównym cyklu.

Najlepszy tegoroczny rezultat Chorwatki to półfinał w Dubaju. We wtorek w Palermo zmierzy się z Alison van Uytvanck. Będzie to drugie spotkanie tych tenisistek. W I rundzie Australian Open 2018 z wygranej cieszyła się Martić.

Zobacz także:
Koronawirus podczas turnieju w Palermo. Zakażona jedna z tenisistek
WTA Palermo: turniej główny nie dla Magdaleny Fręch. Kaja Juvan za mocna dla Polki

Źródło artykułu: