Turniej w Palermo będzie pierwszym oficjalnym rangi WTA Tour od końcówki lutego, gdy rozgrywki zostały zawieszone z powodu pandemii koronawirusa. Impreza wystartuje w poniedziałek, ale już w sobotę rozpoczęły się kwalifikacje, w których brała udział Magdalena Fręch.
Zawody odbywają się pod reżimem sanitarnym. Jednym z punktów protokołu jest obowiązkowe poddanie testowi na obecność koronawirusa tuż po pojawieniu się na miejscu każdej tenisistki, która wystąpi w Palermo Ladies Open.
Władze WTA podały, że podczas pierwszej serii testów zdiagnozowano jeden przypadek zakażenia COVID-19. Tenisistka, u której wykryto koronawirusa, wycofała się z turnieju i została odizolowana w hotelu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie
"We współpracy ze swoimi doradcami medycznymi oraz specjalistami ds. chorób zakaźnych, WTA wdrożyło plan reagowania na COVID-19. Każda osoba, która uzyska pozytywny wynik testu, zostanie odizolowana zgodnie z ustalonymi regułami i otrzyma odpowiednią opiekę medyczną. Ponadto wszyscy, którzy mogli mieć bliski kontakt z zakażoną, przejdą testy" - poinformowało WTA w oświadczeniu.
WTA ani organizatorzy turnieju nie podali, o jaką tenisistkę chodzi. Jednak będący na miejscu Mike Dickson, dziennikarz "Daily Mail", poinformował, że to najprawdopodobniej Wiktoria Tomowa. Bułgarka miała wystąpić w eliminacjach, lecz wycofała się z powodu choroby.
Wykrycie przypadku koronawirusa nie wpłynie na losy turnieju. "31. edycja Palermo Ladies Open będzie kontynuowana zgodnie z planem" - zapewniło WTA.
Turniej tenisowy w Madrycie poważnie zagrożony. Władze zalecają jego odwołanie