Simona Halep od początku miała spore wątpliwości odnośnie gry w Nowym Jorku w dobie pandemii COVID-19. Tenisistka z Konstancy bardzo ostrożnie podchodzi do kwestii zdrowia i bezpieczeństwa. To właśnie z tego powodu zrezygnowała w 2016 roku ze startu w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, gdzie rozprzestrzeniał się wirus Zika.
Teraz Rumunka nie wie, czy zagra w Nowym Jorku, gdzie w drugiej połowie sierpnia mają się odbyć turnieje Western & Southern Open i US Open. - Decyzję w tej sprawie podejmę po turnieju w Pradze. Zobaczę, czy coś się zmieni w kwestii bezpieczeństwa podróżowania. Wiem, że zasady życia w "bańce" tenisowej w Nowym Jorku są bardzo surowe i trochę stresujące - powiedziała w rozmowie z agencją Reuters.
- Każdy może podjąć własną decyzję i zna swoje priorytety. Moim jest zdrowie, jego aspekt psychiczny i nie chcę się o nic stresować. Moja ostateczna decyzja będzie na tym oparta - dodała wiceliderka rankingu WTA. Dodała ona również, że podobny tok rozumowania przyjmie w sprawie zawodów planowanych we wrześniu na mączce w Rzymie i Paryżu (Roland Garros).
Jak na razie z gry w wielkoszlemowym US Open 2020 zrezygnowały m.in. notowane w Top 10 Australijka Ashleigh Barty, Ukrainka Elina Switolina i Holenderka Kiki Bertens. W rywalizacji panów zabraknie Hiszpana Rafaela Nadala czy Australijczyka Nicka Kyrgiosa.
Halep została najwyżej rozstawiona na mączce w Pradze. Pierwszą przeciwniczką Rumunki na kortach stołecznej Sparty będzie Słowenka Polona Hercog. Dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa weźmie również udział w turnieju debla, a jej partnerką będzie Czeszka Barbora Strycova.
Czytaj także:
Kitzbuehel: Hubert Hurkacz na liście zgłoszeń
Frances Tiafoe opowiedział, jak przeszedł zakażenie koronawirusem
ZOBACZ WIDEO: Lotos PZT Polish Tour. Paula Kania-Choduń: Tenis w końcu sprawia mi przyjemność