W poprzednich rundach Iga Świątek (WTA 54) nie oddała seta finalistce Rolanda Garrosa 2019, Czeszce Markecie Vondrousovej i liderce rankingu deblowego, Tajwance Su-Wei Hsieh. W piątek Polka walczyła o to, aby wyrównać wynik w paryskiej imprezie sprzed roku. Jej rywalką była Eugenie Bouchard (WTA 168), znana ze świetnych wielkoszlemowych startów w sezonie 2014 (finał Wimbledonu, półfinał Australian Open i Rolanda Garrosa).
Bouchard wcześniej wyeliminowała Austriaczkę Barbarę Haas i Australijkę Darię Gawriłową. Polka i Kanadyjka spotkały się po raz pierwszy. Świątek zwyciężyła 6:3, 6:2 i za dwa dni zagra o ćwierćfinał. Jej rywalką będzie Rumunka Simona Halep.
Świątek mecz rozpoczęła w świetnym stylu. Bouchard miała 40-15, ale Polka zdobyła cztery kolejne punkty, uzyskując przełamanie kapitalnym bekhendem po linii. Na 2:0 podwyższyła bajecznym skrótem. Warszawianka bardzo dobrze odgrywała na całej długości i szerokości kortu zarówno wolno lecące, jak i szybkie piłki rywalki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czas się dla niej zatrzymał. Piękna tenisistka
Następnie Polka miała dwa break pointy na 3:0. Kanadyjka obroniła je i zaczęła grać solidniej, lepiej returnowała i była bardziej precyzyjna na linii końcowej. U Świątek zaczęły pojawiać się błędy ze strony forhendowej. Kilka takich pomyłek kosztowało ją stratę serwisu w czwartym gemie. Warszawianka szybko odzyskała przewagę przełamania, bekhendowym minięciem z pomocą taśmy.
Bouchard była agresywna i długimi chwilami dobrze radziła sobie w atakach z linii końcowej, ale brakowało jej wykończenia i miała problemy z czytaniem gry Świątek. Świetnie poruszająca się po korcie Polka prezentowała różnorodny tenis, z szybkimi akcjami ofensywnymi, ze zwalnianiem gry za pomocą slajsów, ze skrótami. Była precyzyjna i zaskakiwała Kanadyjkę zmianami kierunków i tempa. Świątek poszła za ciosem i w dziewiątym gemie zdobyła trzy piłki setowe wolejem wieńczącym długą wymianę. Przy trzecim z nich finalistka Wimbledonu 2014 popełniła błąd forhendowy.
W drugim gemie II partii Bouchard odparła dwa break pointy, ale do przełamania doszło za sprawą dwóch wspaniałych zagrań Świątek (minięcie, forhend). Polka grała bardzo dojrzały i skuteczny tenis, ale musiała być czujna, bo Kanadyjka nie zamierzała się poddać i nie wpadła w sidła totalnej bezradności. Warszawiance przytrafiło się kilka pomyłek i w trzecim gemie oddała podanie.
Jednak za każdym razem, gdy Bouchard łapała wiatr w żagle, Świątek szybko podnosiła jakość swojej gry i nie dała się rywalce rozkręcić. Dwie kapitalne piłki (bekhend po linii, głęboki return) przyniosły Polce przełamanie na 4:2. Warszawianka przez cały mecz karciła przeciwniczkę skrótami wykorzystując słabe poruszanie się Kanadyjki do przodu. W dziewiątym gemie była piąta rakieta globu obroniła pierwszą piłkę meczową, ale przy drugiej wyrzuciła bekhend.
W ciągu 74 minut Świątek zdobyła dziewięć z 10 punktów przy siatce. Polka dwa razy została przełamana, a sama wykorzystała sześć z 13 break pointów. Posłała 30 kończących uderzeń przy zaledwie 15 niewymuszonych błędach. Bouchard zanotowano osiem piłek wygranych bezpośrednio i 18 pomyłek.
Kanadyjka zanotowała najlepszy wielkoszlemowy rezultat od Australian Open 2017, w którym również dotarła do III rundy. Ostatni raz 1/8 finału osiągnęła w US Open 2014, a na ćwierćfinał czeka od turnieju w Melbourne z 2015 roku. Dla Świątek jest to siódmy wielkoszlemowy występ i po raz trzeci doszła do IV rundy, po Rolandzie Garrosie 2019 i Australian Open 2020. W niedzielę Polka powalczy o pierwszy ćwierćfinał.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 38 mln euro
piątek, 2 października
III runda gry pojedynczej kobiet:
Iga Świątek (Polska) - Eugenie Bouchard (Kanada, WC) 6:3, 6:2
Program i wyniki turnieju kobiet
Zobacz także:
Roland Garros: Łukasz Kubot i Marcelo Melo wyeliminowani w II rundzie debla