W sobotę Igę Świątek czeka najważniejszy mecz w dotychczasowej karierze i jeden z najważniejszych w całej historii polskiego tenisa. 19-letnia warszawianka w finale Rolanda Garrosa zmierzy się z Sofią Kenin i może zostać pierwszym reprezentantem naszego kraju z wielkoszlemowym tytułem w singlu.
Polka przed turniejem nie była wymieniana w gronie faworytek. - Ale to nie jest tak, że trafiła do finału przez przypadek - zastrzegł Piotr Sierzputowski, trener tenisistki, w rozmowie z agencją Reuters. - Może i ma dopiero 19 lat, ale bardzo rygorystycznie na to pracowała i od wielu lat trwale się rozwija - podkreślił.
Sierzputowski zaznaczył, że przed finałem jego podopieczna nie będzie zmieniać rutyny. - Przygotujemy się tak, jak do każdego innego meczu. Nie zrobimy niczego, czego dotychczas nie robiliśmy.
W drodze do finału Światek deklasowała rywalki. W sześciu rozegranych meczach nie straciła seta, a łącznie przegrała zaledwie 23 gemy. Czy w sobotę da kolejny popis i rozgromi również Kenin?
- Wynik nie ma żadnego znaczenia. Ważniejsze jest to, czy wygra, czy przegra - powiedział szkoleniowiec polskiej tenisistki.
Mecz Świątek z Kenin rozpocznie się o godz. 15:00.
Roland Garros: Ana Ivanović pełna uznania dla Igi Świątek. Uważa, że Polka może wygrać finał
ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek większym talentem niż Agnieszka Radwańska? "Taka dziewczyna trafia się raz na milion"