Zaledwie kilka dni temu Alexander Zverev po raz drugi wygrał halowe zawody ATP w Kolonii i zasygnalizował powrót do dobrej formy przed rozpoczynającymi się 15 listopada ATP Finals 2020. Teraz niemiecki tenisista musi się tłumaczyć, bo byłe partnerki wytoczyły przeciwko niemu ciężkie działa.
Najpierw Brenda Patea wyjawiła, że spodziewa się dziecka, którego ojcem jest utalentowany reprezentant naszych zachodnich sąsiadów. Para poznała się jesienią 2019 roku. Spotykali się przez kilka miesięcy, razem jeździli na turnieje, po czym się rozstali.
W rozmowie z "Bildem" modelka powiedziała, że nie myśli o tym, aby wychowywać dziecko razem ze znanym sportowcem. - Nie planowałam tego dziecka, ale zrobię wszystko, żeby dorastało w harmonijnym środowisku. Jestem w stanie wychować je sama. Wspólna opieka w ogóle nie wchodzi w grę - mówiła Patea.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie
Minęło kilka godzin, a szokujące oświadczenie wydała Olga Szarypowa. W swoim wpisie na Instagramie wspomniała wydarzenia z sierpnia 2019 roku: "Byłam ofiarą przemocy domowej! Pierwszy raz zdarzyło się to na początku związku. Doszło do kłótni i on uderzył moją głową o ścianę z taką siłą, że aż padłam na podłogę. Co stało się potem? Zostałam oskarżona, że to ja podniosłam rękę na... mężczyznę, który mnie uderzył. Jak to jest możliwe, że wtedy nie zrezygnowałam? Dlaczego wybaczyłam? Na te pytania naprawdę nie umiem udzielić odpowiedzi. Kochałam. Po prostu".
Szarypowa zdradziła więcej szczegółów w rozmowie z portalem championat.com. Opowiedziała, jak wybiegła boso z nowojorskiego hotelu, a Zverev wyrzucił jej rzeczy z pokoju. Przedstawiła zdjęcia oraz rozmowę ze swoim przyjacielem, który zdołał ją odebrać i umieścić w bezpiecznym miejscu.
Niemiecki tenisista ustosunkował się do zarzutów za pośrednictwem mediów społecznościowych. Cieszy się, że zostanie ojcem. "Ostatnie kilka dni były dla mnie dużym wyzwaniem. Zostanę ojcem w wieku 23 lat. I nie mogę się doczekać dziecka. Chociaż Brenda i ja nie jesteśmy już razem, mamy dobre relacje i będę wypełniać moje obowiązki ojca. Razem zaopiekujemy się małym człowiekiem, który będzie się rozwijać. Ale nie chcę mówić więcej publicznie na ten prywatny temat. Jestem pewien, że Brenda i ja poradzimy sobie z tym bez udziału mediów" - napisał Zverev.
A co miał do powiedzenia odnośnie zarzutów Szarypowej? "Nieuzasadnione oskarżenia mojej byłej dziewczyny Olgi Szarypowej, o których przeczytałem w mediach, bardzo mnie zasmucają. Znamy się od dzieciństwa i dzieliliśmy się wieloma doświadczeniami. Bardzo żałuję, że wygłasza takie oświadczenia, ponieważ zarzuty są po prostu nieprawdziwe. Byliśmy w związku, który skończył się dawno temu. Dlaczego Olga wysuwa teraz takie oskarżenia, po prostu nie wiem. Naprawdę mam nadzieję, że znajdziemy sposób, by się dogadać ze sobą w rozsądny i pełen szacunku sposób" - zakończył.
Szarypowa natychmiast zareagowała na oświadczenie Zvereva. Oburzyły ją słowa tenisisty, że "zarzuty są po prostu nieprawdziwe". "Nie wiem, czy napisałeś to sam, czy ktoś, kto obsługuje twój Instagram. Ale do dziś nie miałeś odwagi, aby odezwać się do mnie osobiście. Nie kłamię i oboje to doskonale wiemy. Nie boję się mówić prawdy" - wyznała na Instagramie.
Była partnerka finalisty US Open 2020 chce mówić o tym głośno, aby zwrócić uwagę na problem przemocy mężczyzn wobec kobiet. "Nie jesteśmy lalkami. Nie możesz robić, co ci się podoba. Jeśli myślisz, że będę milczeć po tym, co przeżyłam, to się mylisz" - dodała.
Szokujące wyznanie Szarypowej spotkało się ze sporym odzewem. Australijska tenisistka Daria Gawriłowa wspiera poszkodowaną kobietę w tych trudnych chwilach. "Dobrze, że Olga się otworzyła. To było dość przerażające! Mam tylko nadzieję, że poradzi sobie ze wszystkimi negatywnymi opiniami i tym, co będzie dalej" - wyznała na Twitterze.
Czytaj także:
Są wyniki najnowszych testów Igi Świątek i jej sztabu
Iga Świątek - WSG. Kolejnych rozmów w sporze nie było