Koronawirus SARS-CoV-2 rozprzestrzenia się po świecie, a przenoszona przez niego choroba COVID-19 zbiera śmiertelne żniwo. Szczególnie narażone na niebezpieczeństwo są osoby starsze. Z powodu pandemii życie straciło już blisko 2 mln ludzi.
Sloane Stephens podzieliła się w mediach społecznościowych swoim osobistym dramatem. Przez COVID-19 utytułowana tenisistka straciła dwie bliskie osoby. Po świętach Bożego Narodzenia odeszła jej ciocia Anna, a w zeszłą niedzielę zmarła jej babcia.
"Obie pomogły mi stać się kobietą, którą teraz jestem. Dały mi siłę i wiarę, której teraz się trzymam, gdy bez nich staję w obliczu nowego roku. Babcia pokazała mi, jak silni możemy być. Ciotka nauczyła mnie, żebym walczyła o wszystko, o czym marzę" - napisała na Twitterze 27-letnia zawodniczka.
Stephens zajmuje obecnie 39. miejsce w rankingu WTA, ale w lipcu 2018 roku była już trzecią rakietą świata. Stało się tak, ponieważ wygrała US Open 2017 i osiągnęła finał Rolanda Garrosa 2018.
My aunt taught me to never take no for an answer and fight for everything I dream of. Fall down and get back up. And beyond anything, love yourself. pic.twitter.com/ZIB68C4kj8
— sloanestephens (@SloaneStephens) January 14, 2021
Zobacz także:
Hubert Hurkacz najlepszy w Delray Beach. Miłe preludium
Hubert Hurkacz podziękował kibicom i... myśli o tym, co poprawić
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny