7 stycznia Międzynarodowa Federacja Tenisowa poinformowała, że Dajana Jastremska została zawieszona do czasu wyjaśnienia sprawy. W jej organizmie wykryto zakazaną substancję, mesterolon, czyli środek anaboliczny (więcej tutaj). Ukrainka nie zgodziła się z tą decyzją i odwołała się. Niezależny Trybunał odrzucił jednak jej apelację.
Wobec powyższego reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów postanowiła wykorzystać ostatnią możliwość i złożyła odwołanie do Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie. Ten w trybie przyspieszonym również odrzucił wniosek tenisistki.
"Tymczasowe zawieszenie nałożone na Dajanę Jastremską w zaskarżonej decyzji pozostaje w mocy do czasu wydania ostatecznej decyzji przez ITF" - podał CAS w oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO: Najwyższy poziom organizacji podczas Australian Open. "Mimo kwarantanny Iga mogła bez problemów trenować"
Decyzja ta oznacza, że Jastremska ostatecznie straciła szansę na występ w wielkoszlemowym Australian Open 2021, którego inauguracja ma nastąpić 8 lutego. Ukrainka poleciała do Melbourne czarterem, gdyż miała nadzieję, że po przejściu obowiązkowej kwarantanny otrzyma korzystne dla siebie rozstrzygnięcie i będzie mogła zagrać w turnieju. Środowe postanowienie CAS całkowicie przekreśliło jej marzenia.
Teraz nie wiadomo, kiedy Jastremska będzie mogła powrócić do tenisa. Wyjaśnianie jej sprawy może bowiem trwać miesiącami, a jeśli stosowanie dopingu zostanie jej udowodnione, to notowaną obecnie na 29. pozycji w rankingu WTA Ukrainkę czeka dłuższa przerwa.
Czytaj także:
Roger Federer podjął decyzję ws. powrotu do tenisa. Znana data
Rysy na grze Igi Świątek. A rywalka siała popłoch na korcie