W tym artykule dowiesz się o:
Od soboty cały stan Wiktoria, w którym znajduje się Melbourne, przechodzi do czwartego etapu blokady związanej z pandemią koronawirusa. Z tego względu, przez 5 dni spotkania Australian Open będą odbywać się bez udziału publiczności. Na szczęście, wielkoszlemowy turniej będzie kontynuowany.
Fani mają wrócić na stadiony dopiero w czwartek, gdy odbędą się półfinały turnieju. Decyzja ma związek z wykryciem 13 nowych przypadków zakażenia. - To najszybciej poruszający się i najbardziej zakaźny szczep koronawirusa, jaki widzieliśmy - podkreślił premier stanu Wiktoria, Daniel Andrews.
Nowe przypadki zakażenia najprawdopodobniej pochodzą od pracownika jednego z hotelu w Melbourne (więcej TUTAJ). Andrews zapewnia, że koronawirus nie dotarł do bańki, w której aktualnie znajdują się tenisiści uczestniczący w Australian Open.
ZOBACZ WIDEO: Jak Iga Świątek przygotowuje się do meczów? Daria Abramowicz zdradza rutynę mistrzyni
Wcześniej przez 28 dni w stanie Wiktoria nie wykryto ani jednego zakażenia koronawirusem. Przypomnijmy, że zimą mieszkańcy Melbourne przeszli jedną z najdłuższych i najsurowszych izolacji na świecie. W ten sposób zatrzymano drugą falę pandemii, która doprowadziła do 909 zgonów w samej Australii.
W związku z czwartym etapem blokady mieszkańcy Melbourne przez 5 dni własny dom będą mogli opuścić tylko w przypadku robienia zakupów, treningu, korzystania z opieki medycznej i pójścia do pracy. Zgromadzenia są zabronione, a podróżowanie ograniczone jest do 5 km od miejsca zamieszkania.
Australian Open jest jednym z nielicznych sportowych wydarzeń na świecie, w którym mogli uczestniczyć kibice. Codzienny limit fanów na trybunach wszystkich kortów wynosił 30 tys., czyli 50 proc. zwykłej liczby widzów.
W turnieju wciąż uczestniczy Iga Świątek. Polka w piątek, ok. godz. 11:00 polskiego czasu, zagra w III rundzie z Francuzką Fiona Ferro (więcej o meczu TUTAJ). Będzie to jedno z ostatnich spotkań przed wprowadzeniem blokady, w którym będą uczestniczyć kibice.
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
