W 2018 roku Iga Świątek (WTA 18) zmierzyła się z Madison Brengle (WTA 81) na kortach ziemnych w Charleston. Wówczas polska tenisistka dopiero zaczynała swoją przygodę z zawodowym tenisem i bardziej doświadczona rywalka w pełni to wykorzystała. Skończyło się na 6:1, 6:1 dla Amerykanki, a nasza reprezentantka musiała czekać na rewanż trzy lata.
We wtorek Świątek wyszła odpowiednio umotywowana na kort centralny w Adelajdzie. Od początku starała się wywrzeć presję na pochodzącej z Dover przeciwniczce. Polka grała agresywnie i błyskawicznie przejmowała inicjatywę w wymianach. Reprezentantka USA poczuła jej moc już w drugim gemie, gdy pod naporem triumfatorki Rolanda Garrosa 2020 oddała serwis.
Świątek miała tylko jeden słabszy moment w pierwszej odsłonie. W trzecim gemie Brengle wypracowała break pointa i po błędzie naszej tenisistki odrobiła stratę przełamania. Siła ognia Amerykanki była jednak zbyt mała i już po zmianie stron Polka z łatwością zdobyła drugiego breaka. Prowadziła 3:1 i nie zamierzała oddawać przewagi. Pewnie trzymała serwis, a w dziewiątym gemie zakończyła seta otwarcia premierowym asem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Połamał hokejowy kij na głowie rywala
Nadzieja dla Brengle pojawiła się na początku drugiej partii. Amerykanka najpierw przetrwała atak Świątek w gemie otwarcia, a następnie wykorzystała serię nieudanych zagrań rywalki i zdobyła przełamanie. Polka oddała serwis podwójnym błędem, ale nie pozwoliła przeciwniczce odskoczyć. Jeszcze przed zmianą stron role się odwróciły i to tenisistka z USA przegrała podanie, popełniając w nieodpowiednim momencie podwójny błąd.
Świątek potrzebowała trochę czasu, aby powrócić do swojego rytmu. W czwartym gemie w łatwy sposób straciła serwis, jednak kapitalna gra na returnie pozwoliła znów błyskawicznie odrobić breaka. Gdy wróciło skuteczne podanie, Polka natychmiast przejęła kontrolę nad wydarzeniami na korcie. Kluczowe okazały się gemy od stanu po 3. Najpierw tenisistka z Raszyna skorzystała z błędów rywalki i wywalczyła cenne przełamanie. Potem nie dała sobie odebrać zwycięstwa. Trwający 76 minut pojedynek zakończyła przy pierwszej piłce meczowej wynikiem 6:3, 6:4.
We wtorek Świątek posłała cztery asy i popełniła trzy podwójne błędy. Polska tenisistka trafiała pierwszym serwisem ze skutecznością 52 proc., dlatego pojawiły się problemy i trzykrotnie straciła podanie. Udało się jej jednak zdobyć pięć przełamań i zamknąć mecz w dwóch setach. Panie rozegrały w sumie 120 punktów, z których 67 padło łupem mistrzyni Rolanda Garrosa 2020.
O miejsce w ćwierćfinale zawodów w Adelajdzie Świątek powalczy w środę z tenisistką z eliminacji Maddison Inglis (WTA 136), która we wtorek wygrała 5:7, 7:5, 6:4 z mistrzynią US Open 2011 Samanthą Stosur (WTA 107). Polka i Australijka zmierzą się ze sobą po raz pierwszy.
Adelaide International, Adelajda (Australia)
WTA 500, kort twardy, pula nagród 535,5 tys. dolarów
wtorek, 23 lutego
I runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 5) - Madison Brengle (USA, Q) 6:3, 6:4
Zobacz także:
Ranking WTA: Iga Świątek zmieniła pozycję po Australian Open
Ranking ATP: Hubert Hurkacz dalej w Top 30