Nie będzie życiówki Łukasza Kubota. W Rotterdamie lepsi Trójkolorowi

ATP Rotterdam: Stefanos Tsitsipas kolejnym rywalem Huberta Hurkacza. Polak zagra w czwartek

W środę para Łukasz Kubot i Wesley Koolhof trafiła na bardziej ograny debel Jeremy Chardy i Fabrice Martin. Francuzi zagrali uważnie w ważnych momentach i jako jedyni postarali się o przełamania. Po pięciu kwadransach wygrali ostatecznie 6:4, 6:3.

Najbardziej wyrównany był pierwszy set, w którym polsko-holenderski duet miał trzy break pointy, lecz nie wykorzystał żadnego z nich. Kluczowa okazała się sytuacja w 10. gemie. Francuzi wypracowali dwie piłki setowe przy podaniu Koolhofa. Kubot wolejem skasował pierwsze zagrożenie, ale przy drugim Martin posłał sprytny return na ciało lubinianina, który źle ocenił lot piłki.

W drugiej odsłonie Chardy i Martin cierpliwie czekali na swoje szanse. Zaatakowali w szóstym gemie i uzyskali kluczowego breaka. Reprezentanci Trójkolorowych kontrolowali sytuację na korcie i pilnowali przewagi. Spotkanie zakończyli przy drugiej piłce meczowej w dziewiątym gemie.

Kubot po raz siódmy wystąpił w hali Ahoy. Wcześniej grał w Rotterdamie sześciokrotnie i tylko dwa razy zdołał wygrać mecz. Miało to miejsce w latach 2017-2018, gdy partnerem naszego reprezentanta był Brazylijczyk Marcelo Melo. Natomiast tworzący obecnie z Polakiem parę Koolhof był razem ze swoim rodakiem Matwe Middelkoopem w finale (2017).

O miejsce w finale zawodów ATP 500 w Rotterdamie para Chardy i Martin powalczy z francusko-niemieckim deblem Pierre-Hugues Herbert i Jan-Lennard Struff lub oznaczonymi drugim numerem Chorwatami Nikolą Mekticiem i Mate Paviciem.

ABN AMRO World Tennis Tournament, Rotterdam (Holandia)
ATP 500, kort twardy w hali, pula nagród 980,5 tys. euro
środa, 3 marca

ćwierćfinał gry podwójnej:

Jeremy Chardy (Francja) / Fabrice Martin (Francja) - Łukasz Kubot (Polska, 3) / Wesley Koolhof (Holandia, 3) 6:4, 6:3

Zobacz także:
Kolejny tytuł Weroniki Falkowskiej w Monastyrze
Urszula Radwańska mistrzynią zawodów ITF w Moskwie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ana Ivanović w nowej dla siebie roli. Internauci zachwyceni