W 2020 roku Kim Clijsters rozegrała pierwsze mecze od ośmiu lat. Wystąpiła w Dubaju, Monterrey i US Open, lecz nie zdołała wygrać ani jednego pojedynku. Pokazała jednak, że po tak długiej przerwie od czynnego uprawiania sportu nie zapomniała, jak się gra w tenisa.
Czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa i była liderka rankingu WTA powróci na światowe korty w marcu. Organizatorzy Miami Open przyznali jej dziką kartę do głównej drabinki. - Jesteśmy bardzo podekscytowani powrotem Kim do Miami. Jest wspaniałą tenisistką i jeszcze lepszą osobą. Poza tym nieczęsto masz okazję zobaczyć kogoś, kto został wprowadzony do Międzynarodowej Tenisowej Galerii Sław, rywalizującego na zawodach tego poziomu - powiedział w oświadczeniu do mediów dyrektor turnieju James Blake.
Tegoroczne zawody w Miami odbędą się w dniach 22 marca - 4 kwietnia. Clijsters to triumfatorka 41 imprez głównego cyklu. W Miami była najlepsza w 2005 i 2010 roku. - Miami Open zawsze był dla mnie ulubionym przystankiem w tourze. Mam stąd świetne wspomnienia i osiągnęłam tam znakomite rezultaty. Nie mogę się doczekać powrotu do Miami - wyznała Belgijka, aktualnie 1054. w rankingu WTA.
Impreza na Florydzie nie będzie jedyną, w której zagra w najbliższych tygodniach Clijsters. Belgijka otrzymała również dziką kartę do zawodów, które w dniach 3-11 kwietnia odbędą się na amerykańskiej mączce w Charleston (Volvo Car Open).
Zobacz także:
Kolejny tytuł Weroniki Falkowskiej w Monastyrze
Urszula Radwańska mistrzynią zawodów ITF w Moskwie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ana Ivanović w nowej dla siebie roli. Internauci zachwyceni