Danił Miedwiediew w zeszły poniedziałek awansował na drugie miejsce w rankingu ATP i został pierwszym tenisistą spoza tzw. "Wielkiej Czwórki" (Roger Federer, Rafael Nadal, Novak Djoković, Andy Murray) sklasyfikowanym na jednej z dwóch czołowych pozycji od notowania z 18 lipca 2005 roku, gdy wiceliderem klasyfikacji był Lleyton Hewitt.
W tym tygodniu w Miami Rosjanin rozegra swój pierwszy turniej jako światowy numer dwa. - To dodało mi energii. Teraz chcę grać coraz lepiej, aby udowodnić sobie, że na to zasłużyłem. Mam nadzieję, że w Miami pokażę trochę dobrego tenisa - powiedział podczas konferencji prasowej, cytowany przez atptour.com.
Pod nieobecność Djokovicia Miedwiediew został najwyżej rozstawiony w drabince Miami Open 2021. Po raz pierwszy w turnieju tak wysokiej rangi wystąpi jako tenisista z "jedynką" przy nazwisku. Ale podkreślił, że to w żaden sposób nie wpływa na jego nastawienie.
ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat wskazał kolejnego Polaka w NBA? "Nie będzie miał łatwo. Dużo się jeszcze może zmienić"
- Cieszę się tym, że jestem najwyżej rozstawiony w takim turnieju - podkreślił. - Nie czuję dodatkowej presji poza tą, że lubię wygrywać mecze i za każdym razem, kiedy występuję, chcę zwyciężyć.
- Presja towarzyszy mi, odkąd występuje, ale czuję, że jest to dobre w kontekście rywalizacji. Nie odczuwam zwiększonego napięcia, ponieważ wiem, że jeśli gram dobrze, to mam szansę, by wygrywać turnieje. I to jest najważniejsze - dodał.
Moskwianin w I rundzie Miami Open 2021 ma wolny los. Rywalizację rozpocznie w piątek od meczu z Yenem-Hsunem Lu, którego pokonał przed czterema laty w Madrasie. - On jest naprawdę solidnym tenisistą z linii końcowej - powiedział o Tajwańczyku.
Występy na mączce pomogą Rogerowi Federerowi? "Pozwolą mu popracować nad uzyskaniem formy fizycznej"