ATP Miami. Hubert Hurkacz po awansie do ćwierćfinału: Leciały na mnie "bomby"
Polski tenisista rozegrał znakomite spotkanie. Hurkacz wie, że to on panował nad sytuacją na korcie, co przełożyło się na cenną wygraną.
Hurkacz powiedział, że jest zadowolony ze swojej gry, tak w meczu z Raoniciem, jak w całym turnieju. Jak ocenił, jego ostatni rywal to niebezpieczny zawodnik. - W połowie pierwszego seta leciały na mnie "bomby" i musiałem bardzo się starać, by dotrzymywać przeciwnikowi kroku. Byłem zadowolony z tego, jak czytałem i rozszyfrowywałem jego zamiary - powiedział polski tenisista.
Dodał, że czuł swoją przewagę. bo to rywal musiał dostosowywać się do gry Polaka, który skutecznie wywierał presję na przeciwniku. - Ten mecz dał mi dużo energii przed kolejnym spotkaniem. Czekam na nie z nadzieją. Dawno nie byłem w tym miejscu i na takim etapie, jak w tym turnieju - dodał Hurkacz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Dajcie już to słońce". Polska zawodniczka MMA tęskni za wakacjamiWcześniej nasz zawodnik wyeliminował innego Kanadyjczyka, Denisa Shapovalova. Hurkacz ocenił, że obaj grają inaczej, a dla niego ważne jest, że potrafił pokonać tak różnych rywali. - Jeśli chcesz odnosić sukcesy w całych turniejach, musisz być taktycznie przygotowany na bardzo różne style - dodał Polak.
W ćwierćfinale rywalem Hurkacza będzie Stefanos Tsitsipas, zawodnik rozstawiony z numerem 2.
CZYTAJ TAKŻE ATP Miami: turniejowa "dwójka" na drodze Huberta Hurkacza. To rywal, którego Polak bardzo dobrze zna
CZYTAJ TAKŻE Ranking ATP: kolejny spadek Huberta Hurkacza. Novak Djoković pozostał na tronie