ATP Miami. Hubert Hurkacz po awansie do ćwierćfinału: Leciały na mnie "bomby"

Getty Images / Mark Brown / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / Mark Brown / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Polski tenisista rozegrał znakomite spotkanie. Hurkacz wie, że to on panował nad sytuacją na korcie, co przełożyło się na cenną wygraną.

W tym artykule dowiesz się o:

Na turnieju ATP Masters w Miami (pula nagród 3,3 mln dolarów) Hubert Hurkacz awansował do ćwierćfinału. Polski tenisista w nocy z wtorku na środę pokonał Kanadyjczyka Milosa Raonicia 4:6, 6:3, 7:6(4). Nasz zawodnik rozegrał bardzo dobre spotkanie, o czym sam opowiadał na pomeczowej konferencji.

Hurkacz powiedział, że jest zadowolony ze swojej gry, tak w meczu z Raoniciem, jak w całym turnieju. Jak ocenił, jego ostatni rywal to niebezpieczny zawodnik. - W połowie pierwszego seta leciały na mnie "bomby" i musiałem bardzo się starać, by dotrzymywać przeciwnikowi kroku. Byłem zadowolony z tego, jak czytałem i rozszyfrowywałem jego zamiary - powiedział polski tenisista.

Dodał, że czuł swoją przewagę. bo to rywal musiał dostosowywać się do gry Polaka, który skutecznie wywierał presję na przeciwniku. - Ten mecz dał mi dużo energii przed kolejnym spotkaniem. Czekam na nie z nadzieją. Dawno nie byłem w tym miejscu i na takim etapie, jak w tym turnieju - dodał Hurkacz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Dajcie już to słońce". Polska zawodniczka MMA tęskni za wakacjami

Wcześniej nasz zawodnik wyeliminował innego Kanadyjczyka, Denisa Shapovalova. Hurkacz ocenił, że obaj grają inaczej, a dla niego ważne jest, że potrafił pokonać tak różnych rywali. - Jeśli chcesz odnosić sukcesy w całych turniejach, musisz być taktycznie przygotowany na bardzo różne style - dodał Polak.

W ćwierćfinale rywalem Hurkacza będzie Stefanos Tsitsipas, zawodnik rozstawiony z numerem 2.

CZYTAJ TAKŻE ATP Miami: turniejowa "dwójka" na drodze Huberta Hurkacza. To rywal, którego Polak bardzo dobrze zna

CZYTAJ TAKŻE Ranking ATP: kolejny spadek Huberta Hurkacza. Novak Djoković pozostał na tronie

Źródło artykułu: