Po dziesięciu zwycięstwach z rzędu Novak Djoković poniósł pierwszą porażkę w 2021 roku. W III rundzie turnieju ATP Masters 1000 w Monte Carlo Serb przegrał 4:6, 5:7 z Danielem Evansem, który w 1/16 finału wyeliminował Huberta Hurkacza.
Podczas pomeczowej konferencji prasowej Djoković był mocno samokrytyczny. - To był prawdopodobnie jeden z moich najgorszych występów, jakie pamiętam w ostatnich latach. Nie chcę nic odbierać z jego zwycięstwa, ale z mojej strony nic nie działało na korcie. To był jeden z tych dni - mówił, cytowany przez atptour.com.
Serb w czwartek był daleki od optymalnej dyspozycji. Zawodził go serwis (posłał tylko trzy asy i pięciokrotnie został przełamany) oraz popełnił wiele błędów (aż 45 niewymuszonych).
ZOBACZ WIDEO: Ewa Trzebińska o igrzyskach w Tokio. "Ten turniej będzie bardzo wyrównany"
- Powinienem był i mogłem zagrać dużo lepiej. To był mój okropny występ. Z tego meczu nie mogę wziąć nic pozytywnego - ocenił.
- Było bardzo wietrznie, a w takich warunkach trudno gra się przeciwko takiemu rywalowi jak Evans, który zmuszą cię do ciągłego biegania. Jego uderzenia są bardzo nieprzewidywalne. Rozmontował moją grę - dodał.
Dla Djokovicia był to pierwszy w tym sezonie start w turnieju rozgrywanym na kortach ziemnych. Kolejny czeka go w przyszłym tygodniu, gdy zaprezentuje się w rodzinnym Belgradzie.
- Kiedy schodziłem z kortu, byłem rozczarowany swoją grą. Ale sezon na mączce jest długi. Wciąż jest dużo turniejów i czasu na poprawę. Teraz muszę popracować i mam nadzieję, że w Belgradzie zaprezentuję się lepiej - podkreślił.