Polska zwycięska! Magdalena Fręch bohaterką drużyny

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Po czterech singlowych pojedynkach w meczu barażowym Polska - Brazylia w tenisowym Pucharze Billie Jean King był remis. Magdalena Fręch wywalczyła dwa punkty. Wystąpiła również w deblu i została bohaterką starcia w Bytomiu.

Po czterech singlowych pojedynkach w meczu Polska - Brazylia był remis. Magdalena Fręch wywalczyła dwa punkty i wystąpiła również w deblu. Jej partnerką była Katarzyna Kawa. Polki zmierzyły się z Caroliną Alves i Luisą Stefani. Pokonały Brazylijki 1:6, 6:2, 6:4.

W trzecim gemie I seta Kawa odparła dwa break pointy, ale przy trzecim Fręch wyrzuciła forhend. Polki sprawiały wrażenie sparaliżowanych. Ich reakcje były spowolnione. Tymczasem Alves i Stefani aktywnie pracowały na całym korcie, siejąc spustoszenie na linii końcowej i przy siatce. W piątym gemie Fręch oddała podanie podwójnym błędem. Brazylijki spokojnie dowiozły wyraźną przewagę. Alves seta zwieńczyła pewnym zagraniem przy siatce.

W II partii pojawiła się iskierka nadziei, z której wkrótce powstał ogień pozytywnej gry naszych tenisistek. Świetnym forhendem Fręch uzyskała break pointa w pierwszym gemie. Przełamanie stało się faktem, gdy naciskana Alves popełniła błąd przy siatce. Brazylijki miały szanse na odrobienie straty, ale w czwartym gemie Polki zniwelowały trzy break pointy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA

Kawa i Fręch znacznie lepiej serwowały i returnowały, były agresywne, skuteczne w grze z głębi kortu oraz imponowały refleksem przy siatce. Zaskoczyły rywalki aktywną postawą, pełną pasji, determinacji i sprytu. Nasze tenisistki posły za ciosem. Świetna akcja zwieńczona smeczem Kawy przyniosła im przełamanie na 5:2. W ósmym gemie set dobiegł końca, gdy Stefani pomyliła się przy siatce.

W III partii Polki nie obniżyły swojego poziomu i trwała wymiana ciosów. Brazylijki odparły break pointa w trzecim gemie. Poza tym obie pary nie miały problemów serwisowych. Jednak Alves wyglądała coraz słabiej w wymianach, co nasze reprezentantki bezlitośnie wykorzystywały posyłając na nią jak najwięcej piłek.

Decydujący atak polskie tenisistki przypuściły w dziewiątym gemie. Serwowała wtedy Alves. Do przełamania doprowadziła Fręch znakomitym forhendem. Po chwili łodzianka utrzymała podanie do zera i została bohaterką reprezentacji. Przy pierwszej piłce meczowej Alves wpakowała forhend w siatkę.

W trwającym godzinę i 44 minuty spotkaniu Fręch i Kawa obroniły sześć z dziewięciu break pointów i również uzyskały trzy przełamania. Zdobyły o cztery punkty więcej od Alves i Stefani (75-71). Polki posłały 35 kończących uderzeń przy 26 niewymuszonych błędach. Brazylijkom zanotowano 23 piłki wygrane bezpośrednio i 24 pomyłki.

Przed meczem wszystko wskazywało na to, że Brazylijki będą faworytkami, jeśli dojdzie w nim do debla. Miały w swoich szeregach Luisę Stefani, notowaną na 26. miejscu w rankingu deblowym. 23-letnia tenisistka na swoim koncie jak na razie ma dwa tytuły. Może się również pochwalić ćwierćfinałem US Open 2020 w parze z Amerykanką Hayley Carter. Jednak z awansu cieszyły się Polki, a Brazylijki obeszły się smakiem.

Kibice mogli oglądać mecz Polska - Brazylia dzięki transmisji w Polsacie Sport News. Podopieczne Dawida Celta w przyszłym roku wystąpią w kwalifikacjach do turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King. Brazylijki będą musiały grać w strefie kontynentalnej.

Polska - Brazylia 3:2, Hala na Skarpie, Bytom (Polska)
Baraż o kwalifikacje, kort twardy w hali
piątek-sobota, 16-17 kwietnia

Gra 1.: Magdalena Fręch - Carolina Meligeni Rodrigues Alves 6:4, 6:3
Gra 2.: Urszula Radwańska - Laura Pigossi 6:7(9), 6:3, 2:6
Gra 3.: Magdalena Fręch - Laura Pigossi 4:6, 6:3, 7:6(4)
Gra 4.: Katarzyna Kawa - Carolina Meligeni Rodrigues Alves 3:6, 5:7
Gra 5.: Magdalena Fręch / Katarzyna Kawa - Carolina Alves / Luisa Stefani 1:6, 6:2, 6:4

Czytaj także:
Niedawno Brazylijka rozegrała blisko pięciogodzinny maraton. W sobotę zmusiła do ogromnego wysiłku Magdalenę Fręch
Urszula Radwańska wróciła do reprezentacji. Maraton emocji na korcie w Bytomiu

Komentarze (4)
avatar
Józef Czaszkiewicz
18.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Się udało, jak ślepej kurze ziarno :) 
avatar
steffen
18.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i brawo dziewczyny, w mękach ale wygrały. A to najwyższa sztuka wygrać, gdy nie idzie. 
JS2015
17.04.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
komu i do czego był potrzebny ten horror!?to była loteria, wynik mógł być odmienny. czy nie można było na spokojnie wygrać ten mecz!? Udało się ale gdyby nie udało się to co by było!? Czytaj całość
avatar
Bydgoszczanin w Pradze
17.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ładna męka ....