Od spokoju do nerwowości. Zmarnowane meczbole Huberta Hurkacza w Madrycie

Hubert Hurkacz niespodziewanie zakończył zmagania w turnieju singla zawodów ATP Masters 1000 na kortach ziemnych w Madrycie już w pierwszej fazie. We wtorek Polak miał trzy piłki meczowe, ale znów musiał uznać wyższość doświadczonego Australijczyka.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
Hubert Hurkacz Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
W 2020 roku Hubert Hurkacz (ATP 16) trafił na Johna Millmana (ATP 42) w II rundzie wielkoszlemowego Australian Open i tenisista z Brisbane pozbawił naszego reprezentanta szansy na grę z Rogerem Federerem. Wcześniej Australijczyk pokonał wrocławianina w challengerach w Hua Hin (2017) i Kioto (2018), dlatego "Hubi" bardzo chciał rewanżu za tamte niepowodzenia. Jednak po trzysetowym boju w Madrycie znów musiał uznać wyższość rywala.

Na ceglanej mączce na kortach Caja Magica Hurkacz był faworytem, bo nawierzchnia ziemna nie należy do ulubionych dla Millmana. Pojedynek nie zapowiadał się jednak jako łatwy, ponieważ Australijczyk rozegrał w tym roku już trochę meczów w Europie. W zeszłym tygodniu był nawet w ćwierćfinale turnieju ATP 250 w Monachium. W tym czasie Polak zrezygnował z gry w bawarskiej stolicy i spokojnie przygotowywał się do kolejnych startów.

W premierowej odsłonie obaj panowie pilnowali własnego serwisu, nie dając sobie szans. Gdy zanosiło się na tie break, Hurkacz wyczuł moment słabości przeciwnika. Millman dwukrotnie przegrał punkt przy siatce, a przy piłce setowej zepsuł forhend. W takich okolicznościach doszło do jedynego przełamania, które zwieńczyło partię otwarcia rezultatem 7:5.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska fitnesska na Dominikanie. Wygląda jak milion dolarów

W drugiej odsłonie Hurkacz także skupił się na własnym podaniu. W piątym gemie wyszedł z opresji, wygrywając podanie ze stanu 0-30. Potem role się odwróciły, ale Australijczyk obronił dwa break pointy (serwisem oraz bekhendem), po czym wyrównał na po 4. Od tego momentu tenisiści trzymali serwis.

O losach drugiego seta zadecydował tie break. Polak wypracował dwie piłki meczowe świetnym forhendem po linii. Ale przy pierwszej zepsuł bekhend, a przy drugiej popełnił podwójny błąd. Po zmianie stron nie wykorzystał jeszcze trzeciej okazji na skończenie pojedynku. Teraz szansę na zwieńczenie seta uzyskał Millman, a wrocławianin podał mu pomocną dłoń podwójnym błędem. Był to pierwszy przegrany tie break przez Hurkacza w 2021 roku (bilans 6-1).

Po nerwowym tie breaku Polak rozpoczął decydującą odsłonę najlepiej jak mógł, bo zdobył przełamanie. Z czasem jednak popełniał coraz więcej niewymuszonych błędów i gorzej sobie radził w wymianach. Millman wyrównał na po 2. W ósmym gemie Australijczyk zaatakował jeszcze raz i wywalczył kluczowego breaka. Po kilku minutach wykorzystał trzeciego meczbola i zwyciężył ostatecznie 5:7, 7:6(7), 6:3.

Hurkacz po raz czwarty na zawodowych kortach i po raz drugi w tourze przegrał pojedynek z Millmanem. Nie powtórzy tym samym III rundy imprezy Mutua Madrid Open z 2019 roku i straci połowę z wywalczonych wówczas 115 punktów. Nasz tenisista zaliczy niewielki spadek w rankingu ATP. Natomiast zwycięski Australijczyk spotka się w środę z Brytyjczykiem Danielem Evansem (ATP 26).

Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
ATP 1000, kort ziemny, pula nagród 2,614 mln euro
wtorek, 4 maja

I runda gry pojedynczej:

John Millman (Australia) - Hubert Hurkacz (Polska, 12) 5:7, 7:6(7), 6:3

Czytaj także:
Estoril: tie break zadecydował w finale leworęcznych
Nikołoz Basilaszwili z kolejnym tytułem na niemieckiej mączce

Czy Hubert Hurkacz awansuje w 2021 roku do Top 10?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×