Magda Linette na fali. Polka łatwo odprawiła Kazaszkę, z którą rozegrała kilka maratonów

Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Magda Linette
Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Magda Linette

Spotkania Magdy Linette z Julią Putincewą zazwyczaj obfitowały w olbrzymią dramaturgię. W Strasburgu (WTA 250) Polka odniosła gładkie zwycięstwo nad tenisistką z Kazachstanu i jej szanse na wywalczenie tytułu rosną.

Magda Linette (WTA 48) stoczyła kilka zażartych batalii z Julią Putincewą (WTA 43). W 2016 roku w Tokio Polka zwyciężyła po obronie dwóch piłek meczowych, a w 2017 w Charleston wróciła ze stanu 0:4 w trzecim secie. W czwartek w Strasburgu doszło do ich pierwszej konfrontacji od Wimbledonu 2018. Wtedy lepsza była Kazaszka oczywiście po dreszczowcu (6:3, 3:6, 10:8). Tym razem dramaturgii nie było i Linette wygrała 6:3, 6:3.

Linette od początku prezentowała dobry tenis, zmieniała kierunki i rotację. Slajsami i skrótami wprowadzała zamieszanie w poczynania rywalki. Polka nie unikała błędów, ale w ważnych momentach grała rzetelnie i mądrze prowadziła wymiany pokazując głębokie krosy i precyzyjne zagrania po linii. Putincewa była ociężała w pracy na nogach, brakowało jej cierpliwości i dużo psuła.

W szóstym gemie Putincewa oddała podanie podwójnym błędem. Była poirytowana i kwestią czasu było jej głębsze okazanie. Gdy Linette utrzymała podanie na 5:2, Kazaszka rzuciła rakietą o kort, choć za lekko, aby ją złamać. Dobrze serwująca Polka do końca utrzymała przewagę przełamania, a mogła uzyskać jeszcze jedno. W ósmym gemie zmarnowała dwie piłki setowe, ale w dziewiątym zakończyła I partię kapitalnym skrótem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jest moc. Nietypowy trening Wildera

W gemie otwierającym II set Linette zaskoczyła rywalkę kąśliwym slajsem i Putincewa wyrzuciła forhend. W taki sposób doszło do przełamania. W dalszym ciągu znakomicie funkcjonowały skróty i slajsy Polki, którymi doprowadzała Kazaszkę do autodestrukcji. Poznanianka świetnie czytała grę, rozprowadzała Kazaszkę po narożnikach i zmuszała ją do częstego biegania do przodu. W trzecim gemie Putincewa oddała podanie wyrzucając forhend.

Kazaszka poderwała się jeszcze do walki i lepiej radziła sobie z utrzymywanie piłki w korcie w długich wymianach. W szóstym gemie Linette oddała podanie pakując forhend w siatkę. Polka jednak cały czas utrzymywała równy poziom, a zmuszana do biegania po całym korcie Putincewa pokusiła się tylko o krótkotrwały zryw. Kazaszka z 0:4 zbliżyła się na 3:4, ale w dwóch kolejnych gemach zdobyła tylko punkt. Linette zaskoczyła rywalkę bardzo dobrym returnem i mecz dobiegł końca.

W ciągu 74 minut Linette zdobyła 23 z 30 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Polka wykorzystała cztery z siedmiu break pointów. Naliczono jej 12 kończących uderzeń i 25 niewymuszonych błędów. Putincewa miała dziewięć piłek wygranych bezpośrednio i 41 pomyłek. Poznanianka podwyższyła na 4-1 bilans meczów z Kazaszką.

Putincewa może się pochwalić trzema wielkoszlemowymi ćwierćfinałami. Dwa osiągnęła w Rolandzie Garrosie (2016, 2018) i jeden w US Open (2020). Linette wciąż czeka na taki rezultat. Polka w swoim dorobku ma dwa singlowe tytuły WTA (nowojorski Bronx 2019, Hua Hin 2020), a Kazaszka może się pochwalić jednym triumfem.

Linette awansowała do pierwszego półfinału od czasu triumfu w Hua Hin w lutym ubiegłego roku. Polka obecny sezon rozpoczęła pod koniec marca w Miami, bo ne była gotowa do gry po kontuzji kolana. Przed turniejem w  Strasburgu miała bilans tegorocznych meczów 1-5. W piątek poznanianka zmierzy się z Rumunką Soraną Cirsteą, z którą ma bilans meczów 1-2.

Internationaux de Strasbourg, Strasburg (Francja)
WTA 250, kort ziemny, pula nagród 235 tys. dolarów
czwartek, 27 maja

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Magda Linette (Polska, 8) - Julia Putincewa (Kazachstan, 4) 6:3, 6:3

Zobacz także:
Dobre wrażenie na początku, a później rządziła rywalka. Szybki koniec nadziei Katarzyny Kawy
Maja Chwalińska zadebiutowała w kwalifikacjach do Rolanda Garrosa. Polka stawiła twardy opór Egipcjance

Źródło artykułu: