Kamil Majchrzak odpadł w II rundzie Roland Garros 2021. Ale trudno mieć mu coś do zarzucenia. Polak przegrał (3:6, 2:6, 4:6) z rewelacyjnie spisującym się w ostatnich tygodniach Casperem Ruudem.
Norweg przed startem turnieju w Paryżu zanotował wspaniałe wyniki - zdobył tytuł w Genewie, doszedł do półfinałów w Monte Carlo, Monachium i w Madrycie oraz wystąpił w ćwierćfinale w Marbelli. Po tych sukcesach awansował na 16. miejsce w rankingu ATP i wielu ekspertów widzi w nim czarnego konia zawodów w stolicy Francji.
Sam Ruud odczuwa dumę, że jest tak postrzegany. - Miło jest zdobyć uznanie po tym, jak miałeś dobry sezon na mączce. Wygrałem wiele meczów i myślę, że zbudowałem swoją reputację na kortach ziemnych - powiedział po pokonaniu Majchrzaka, cytowany przez oficjalną stronę internetową turnieju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jest moc. Nietypowy trening Wildera
Norweg czerpie wzorce od Rafaela Nadala. Zresztą jest adeptem akademii Hiszpana w Manacor na Majorce. - Wygrywając wiele meczów, budujesz szacunek w umysłach rywali. Kiedy inni mierzą się z Rafaelem Nadalem na mączce, wielu przegrywa już przed wyjściem na kort, bo wiedzą, że będzie trudno - mówił.
- Jeśli uda mi się zdobyć mały procent tego rodzaju respektu, jaki on ma u pozostałych, będę z tego zadowolony. Nie jestem pewien, czy już doszedłem do takiego punktu - dodał.
Tenisista z Oslo poprawił już wiele osiągnięć swojego ojca, Christiana Ruuda - zdobył tytuł rangi ATP i wszedł do czołowej "20" rankingu. Teraz może zostać pierwszym Norwegiem, który awansuje do ćwierćfinału turnieju wielkoszlemowego.
Aby tego dokonać w Roland Garros 2021, musi wykonać jeszcze dwa kroki. Pierwszy może postawić w piątek, kiedy w meczu 1/16 finału zmierzy się z Alejandro Davidovichem.
Roland Garros: Danił Miedwiediew łamie swoje bariery. Niesamowity powrót Cristiana Garina