Tegoroczny Roland Garros jest dla Igi Świątek intensywny. Polka dotarła do ćwierćfinału singla, a w piątek powalczy o finał debla. Jeśli wspólnie z Bethanie Mattek-Sands osiągnie ten cel, to w niedzielę zagra o wielkoszlemowe mistrzostwo w grze podwójnej.
Już w przyszłym tygodniu Świątek miała być jedną z gwiazd premierowej edycji zawodów bett1open na trawnikach w Berlinie. Kobiecy tour powróci do niemieckiej stolicy po 13-letniej przerwie. Organizatorzy mieli na liście aż 15 tenisistek z Top 20, dlatego obsada robiła wrażenie.
W czwartek Świątek oficjalnie zrezygnowała ze startu w Berlinie. Polska tenisistka odpocznie trochę od rywalizacji i rozpocznie przygotowania do krótkiego sezonu na trawie. Nasza reprezentantka jest jeszcze na liście zgłoszeń do turnieju w WTA 500 w Eastbourne, który odbędzie się w dniach 21-26 czerwca. Potem czeka ją występ w wielkoszlemowym Wimbledonie 2021 (28 czerwca - 11 lipca).
Organizatorzy turnieju w Berlinie mogą mówić o pechu. Z powodu przesunięcia o tydzień terminu rozgrywania Rolanda Garrosa 2021 wiele tenisistek zdecydowało się wycofać ze startu w niemieckiej stolicy. Tak uczyniły m.in. Australijka Ashleigh Barty, Japonka Naomi Osaka, Amerykanka Sofia Kenin czy Greczynka Maria Sakkari.
Czytaj także:
Danił Miedwiediew zły na organizatorów Rolanda Garrosa
Roland Garros: był na krawędzi porażki w I rundzie, a zagra o finał
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jej zdjęcia potrafią rozgrzać kibiców