Wimbledon. Spełnione marzenie. Hurkacz opowiedział o swoim życiowym triumfie

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Dopiero schodząc z kortu zdał sobie sprawę, co się właśnie wydarzyło. Hubert Hurkacz w wielkim stylu ograł mistrza Wimbledonu Rogera Federera i awansował do półfinału tego turnieju.

To był wielki dzień i wielki mecz Huberta Hurkacza. W ćwierćfinale Wimbledonu ograł bez straty seta (6:3, 7:6(4), 6:0) tego, który londyńską publiczność zachwycał od lat. Tym razem wielki Roger Federer był bez szans.

- To dla mnie wyjątkowe. Schodząc z kortu uświadomiłem sobie, że wygrałem z Rogerem, a to znaczy tyle, że po prostu spełniło się moje marzenie. Tutaj, na trawie, na Wimbledonie - przyznał "Hubi" na pomeczowej konferencji.

Potwierdził, że emocje podczas meczu o taką stawkę i to z takim rywalem były duże. - Byłem trochę zdenerwowany, ale starałem się zachować spokój tak bardzo, jak tylko mogłem - wyjaśnił.

ZOBACZ WIDEO: Bardzo gorące igrzyska w Tokio. "I tak będę musiała wystartować"

Hurkacz próbował nie myśleć jednak o tym, kto jest po drugiej stronie siatki. Skupiał się na sobie. To był klucz do sukcesu. - Wierzyłem w siebie, w swój plan. Starałem się być agresywny i przez cały mecz w pełni skupionym na sobie i swojej grze - wyjaśnił.

Co powiedział Szwajcar Hurkaczowi po meczu? - Roger mi pogratulował i życzył wszystkiego najlepszego przed kolejnymi występami. To była krótka wymiana zdań - przyznał 24-latek. - Spełniło się moje marzenie. Nie tylko pokonałem mistrza, ale zaszedłem też bardzo daleko w całym turnieju.

Półfinałowy pojedynek Polaka na Wimbledonie zaplanowano na piątek. Rywalem Hurkacza będzie wtedy Matteo Berrettini.

Zobacz także:
Hubert Hurkacz tworzy historię. Dokonał tego jako drugi Polak w dziejach
Co za słowa angielskiego komentatora! Hubert Hurkacz może być dumny

Źródło artykułu: