Szaleństwo w świątyni tenisa! Historyczny triumf Huberta Hurkacza nad królem Wimbledonu

PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Historia dzieje się na naszych oczach! Hubert Hurkacz odniósł niebywały triumf nad królem Wimbledonu, ośmiokrotnym mistrzem imprezy - Rogerem Federerem. Wrocławianin jako drugi Polak zagra w półfinale na londyńskiej trawie.

Hubert Hurkacz (ATP 18) po wielkim zwycięstwie nad Daniłem Miedwiediewem wywalczył awans do pierwszego w karierze wielkoszlemowego ćwierćfinału. W środę miał szansę dołączenia do Jerzego Janowicza (2013) i zostać drugim polskim półfinalistą Wimbledonu. I tę szansę, sensacyjnie, wykorzystał.

Polaka czekało niezwykłe wyzwanie, bo na jego drodze stanął Roger Federer (ATP 8), ośmiokrotny triumfator londyńskiej imprezy. Wrocławianin wzniósł się na najwyższy poziom i pokonał Szwajcara 6:3, 7:6(4), 6:0.

Hurkacz nie przestraszył się stawki meczu w świątyni tenisa i od początku toczył zażarty bój z żywą legendą ATP Tour. Polak jako pierwszy miał szanse na przełamanie. Federer jednak pokazał klasę. Od 0-40 posłał serię świetnych serwisów zgarnął pięć punktów z rzędu i wyrównał na 2:2.

Polak świetnie poruszał się po korcie, imponował szybkością reakcji i precyzją zagrań. Wrocławianin dopiął swego i zaliczył przełamanie na 4:2 wyśmienitym wolejem. Hurkacz bardzo dobrze serwował i Federer miał duże problemy z returnem. Do tego wietrzne warunki nie sprzyjały Szwajcarowi, który nie serwował najlepiej i w wymianach był nieskuteczny. Polak nie oddał przewagi przełamania. Set dobiegł końca, gdy return Federera wylądował w siatce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za zmiana! Mistrz olimpijski wygląda jak... Conor McGregor

W II partii Hurkacz przestał trafiać pierwszym podaniem i od razu znalazł się w opałach. W drugim gemie oddał podanie podwójnym błędem. Federer obronił dwa break pointy (wolej, kombinacja serwisu i forhendu) i podwyższył na 3:0. W grze Szwajcara było więcej swobody i dużo mniej nieczystych zagrań.

Federer dużo lepiej serwował i returnował, a to automatycznie przekładało się na rosnącą pewność jego gry w wymianach. Jednak bardzo dobrze operujący forhendem Hurkacz był cierpliwy i nieustępliwy w szukaniu szans na odrobienie straty. Doczekał się w siódmym gemie. Szwajcar tym razem nie wyszedł ze stanu 0-40. Przy drugim break poincie Polak zaskoczył go głębokim returnem. Więcej przełamań nie było i o losach seta rozstrzygnął tie break.

W nim Hurkacz popisał się kapitalnym minięciem forhendowym po krosie oraz przechytrzył Federera przy siatce. Polak nie obniżył jakości swojego tenisa, grał mądrze i od strony mentalnej był oazą spokoju. Tymczasem Szwajcar w kluczowych momentach miał problemy z kontrolą uderzeń. Zepsuł drajw woleja, a w jednej z akcji poślizgnął się i piłka przeleciała obok niego. Przy 6-4 Hurkacz zwieńczył seta wygrywającym serwisem.

W III partii mecz przerodził się w absolutną dominację Hurkacza. Popisał się niesłychaną kontrą, jedną z wielu w tym meczu. W drugim gemie Federer zniwelował dwa break pointy, ale przy trzecim wpakował forhend w siatkę. Zgaszony Szwajcar po raz drugi stracił serwis (znów forhendowy błąd) i jego nadzieja na pościg zgasła. Po obronie break pointa (udana akcja przy siatce) Hurkacz podwyższył na 5:0. Natchniony Polak piłkę meczową uzyskał już w szóstym gemie. Spotkanie dobiegło końca, gdy po głębokim returnie Polaka Federer wyrzucił forhend.

Mecz trwał zaledwie godzinę i 49 minut. Hurkacz zaserwował 10 asów, o pięć więcej niż Federer. Polak zdobył 41 z 52 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obronił trzy z czterech break pointów, a sam wykorzystał pięć z 15 szans na przełamanie. Posłał 36 kończących uderzeń przy zaledwie 12 niewymuszonych błędach. Szwajcarowi naliczono 34 piłki wygrane bezpośrednio i 31 pomyłek. Było to ich drugie spotkanie. Dwa lata temu w Indian Wells wygrał Federer 6:4, 6:4.

Federer w swoim dorobku ma 20 wielkoszlemowych tytułów, tyle samo, co Rafael Nadal (nikt inny nie ma ich więcej). O jeden mniej w swoim dorobku posiada Novak Djoković. Szwajcar ostatni triumf w Wimbledonie odniósł w 2017 roku, a we wszystkich imprezach tej rangi na tytuł czeka od Australian Open 2018.

W piątek w półfinale rywalem Hurkacza będzie Matteo Berrettini, z którym ma bilans meczów 1-1. Włoch był górą w II rundzie Australian Open 2018, a Polak z wygranej cieszył się w 2019 roku w Miami.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 35 mln funtów
środa, 7 lipca

ćwierćfinał gry pojedynczej mężczyzn:

Hubert Hurkacz (Polska, 14) - Roger Federer (Szwajcaria, 6) 6:3, 7:6(4), 6:0

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Zobacz także:
Magdalena Fręch zwycięska na inaugurację w Hamburgu. Zagra z turniejową "jedynką"
Iga Świątek podsumowała sezon gry na trawie. "Ten rok zaprocentuje w przyszłości"

Komentarze (55)
avatar
Hoe Eye
8.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Król trawy i tenisa jest tylko jeden. Novak Djoković. 
avatar
Hoe Eye
8.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Fanka Rożera kazała pozdrowić Rafała Motykę i Marcina Smolińskiego - :d 
avatar
kaman
7.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cóż za kompromitacja Maestro! Nie spodziewałem się, iż poziom gry Rogera może upaść aż tak nisko, ażeby przegrać mecz z polskim anemikiem w trzech secikach z bajglem w ostatnim. Koszm Czytaj całość
avatar
Poot
7.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Terolo: ...popisałeś się ... TYPOWY "komentarz polaczka", którego już tatuś był nieudacznikiem. 
avatar
Poot
7.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
BRAWO!!! Dzięki temu zgromadził już 720 punktów. W sumie zgromadził 3253 pkt. "drzwi do pierszej dziesiątki" pomału się otwierają.