Po potknięciu na starcie, gdy przegrał pierwszego seta meczu I rundy z Jackiem Draperem, Novak Djoković idzie równym krokiem przez Wimbledon 2021. Serb wygrał 15 kolejnych partii, a w środę po zwycięstwie 6:3, 6:4, 6:4 nad Martonem Fucsovicsem awansował do 41. w karierze wielkoszlemowego półfinału, a dziesiątego w The Championships.
- Czuję się całkiem nieźle, od początku turnieju dobrze uderzam piłkę, nie straciłem zbyt wielu sił i jestem tam, gdzie chciałem być. Ale teraz naprawdę muszę być konsekwentny począwszy od piątkowego półfinału aż do - miejmy nadzieję - ostatniego punktu finału - powiedział po meczu z Węgrem, cytowany przez wimbledon.com.
Djoković stoi przed szansą, by wywalczyć 20. wielkoszlemowy tytuł i dorównać rekordzistom wszech czasów, Rogerowi Federerowi i Rafaelowi Nadalowi. Jako że w tym roku wygrał już Australian Open i Rolanda Garrosa, może także wykonać kolejny krok w kierunku zdobycia Złotego Wielka Szlema.
ZOBACZ WIDEO: Piotr Lisek zrobił show na początku wywiadu. "Poczekaj, mogę zrobić"
- Nikogo nie ścigam. Tworzę własną drogą i własną historię - odpowiedział, zapytany czy myśli o tych osiągnięciach. - Mam zaszczyt być częścią historii sportu, który kocham. Wiem o wielu rekordach i one jeszcze bardziej motywują mnie, by w najważniejszych turniejach pokazywać swój najlepszy tenis.
Rywalem 34-latka z Belgradu w 1/2 finału będzie Denis Shapovalov, debiutant na tym poziomie imprezy Wielkiego Szlema. - On od kilku lat odnosi sukcesy i plasuje się w czołowej "15" rankingu. Wygląda na to, że dojrzewa. Ma urozmaicony tenis, jest leworęczny, mocno serwuje i czuje się komfortowo, atakując przy siatce - scharakteryzował Kanadyjczyka.
22-letni Shapovalov w ćwierćfinale pokonał 6:4, 3:6, 5:7, 6:1, 6:4 Karena Chaczanowa i odniósł życiowy sukces w Wielkim Szlemie. - Przed piątym setem wiedziałem, że muszę zostawić wszystko na korcie. I czułem, że to robię. Poziom mojej gry wzrósł. To coś, z czego jestem dumny - mówił po spotkaniu z Rosjaninem.
Wprawdzie w sześciu poprzednich meczach z Djokoviciem Shapovalov zdobył tylko dwa sety, lecz wierzy, iż w piątek zagrozi Serbowi. - On jest faworytem, ale każdy mecz zaczyna się od wyniku 0:0 - mówił. - Mam wiarę w siebie i w swój sztab. Ostatnie mecze, jakie rozegraliśmy, były wyrównane. Czuję się świetnie. Wierzę, że mam grę, aby go pokonać - podkreślił.
Djoković jest zdecydowanym faworytem, ale nie lekceważy niżej notowanego rywala. - To będzie mój największy test w turnieju. Nie mogę się doczekać. To półfinał. To będzie batalia i muszę być gotowy, by dać z siebie wszystko - zapowiedział obrońca tytułu i pięciokrotny zwycięzca Wimbledonu.
Mecz Djokovicia z Shapovalovem odbędzie się na korcie centralnym jako drugi w kolejności od godz. 14:30 czasu polskiego. Rozpocznie się po zakończeniu pojedynku Matteo Berrettiniego z Hubertem Hurkaczem.
Marcin Motyka: Mecz do wspominania przez dekady. Czapki z głów przed Hubertem Hurkaczem