O godz. 14:00 na kort centralny wyszli Kamil Majchrzak i Kacper Żuk. Dwóch najwyżej rozstawionych uczestników krajowego czempionatu spotkało się w finale, a ich starcie zapowiadało się interesująco. Tymczasem niesamowicie wyrównany był tylko pierwszy set, który piotrkowianin wygrał po tie breaku. W drugiej partii "Szumi" wywalczył dwa przełamania i zwyciężył 7:6(4), 6:1. To jego premierowe mistrzostwo kraju w singlu.
- Było to bardzo trudne spotkanie. Znamy się dobrze, trenujemy razem. Ani ja, ani Kacper nie mieliśmy jak się zaskoczyć, chociaż to był nasz pierwszy oficjalny mecz. Wyniki, które Kacper robił przez ostatnie 1,5 roku, pokazują jak dobrym jest tenisistą i jak bardzo się rozwija, dogania mnie i mam nadzieję, że w perspektywie czasu również Huberta Hurkacza. Dzisiaj było dużo szachów, decydowały detale i poszczególne punkty. Bardzo równy set, bez przełamań. Drugi to głównie konsekwencja pierwszego. Ze mnie zeszło ciśnienie, jak miałem już seta na koncie. Kacper był pod większą presją, żeby wrócić do meczu, musiał wygrać seta. Podniosłem poziom swojej gry, a Kacper lekko zgasł. Tak naprawdę tak się ten set potoczył - powiedział po meczu Majchrzak.
W rozegranym następnie finale singla kobiet także spotkały się najwyżej rozstawione uczestniczki bytomskiego turnieju. Mistrzynią została jednak oznaczona drugim numerem Magdalena Fręch, która pokonała Katarzynę Kawę 6:3, 6:4. W pierwszym secie łodzianka była lepsza o jedno przełamanie. W drugiej partii musiała gonić wynik, ale odwróciła losy tej części spotkania. Tym samym Fręch powtórzyła zeszłoroczny sukces i sięgnęła po czwarte złoto w singlu na krajowym podwórku.
- Tytuł smakuje wyśmienicie, mimo że jest to kolejny raz, to cieszę się, jakby to był mój pierwszy. Nie można porównywać tego finału z ubiegłorocznym, bo jesteśmy innymi zawodniczkami. Minął rok i dużo się zmieniło. Mecz był bardzo wyrównany i wszystko mogło się potoczyć w drugą stronę. Tym bardziej cieszę się, że domknęłam to w swoją stronę. Kasia grała rewelacyjnie przez pierwsze trzy gemy w drugim secie. Trafiała takie piłki, że sama byłam w szoku. Wiedziałam, że jeżeli trafia, to nie jestem w stanie nic zrobić. Musiałam to przeczekać, aż pojawią się błędy i tak też się stało. Kasia zawsze sprawia problemy na korcie. Jest bardzo waleczna. Nastawiałam się na ciężki mecz i taki też był. Psychicznie wytrzymałam te mecz lepiej - stwierdziła Fręch.
W puli nagród 95. Narodowych Mistrzostw Polski było aż 700 tys. złotych. Złoci medaliści w singlu otrzymali Mercedesy klasy A, a finaliści po 40 tys. złotych.
finał gry pojedynczej kobiet:
Magdalena Fręch - Katarzyna Kawa 6:3, 6:4
finał gry pojedynczej mężczyzn:
Kamil Majchrzak - Kacper Żuk 7:6(4), 6:1
Zobacz także:
Hubert Hurkacz czeka na igrzyska olimpijskie. "Z takim nastawieniem polecę do Tokio"
Iga Świątek ma jasny cel na igrzyska olimpijskie. "W Tokio spełnię swoje marzenia"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak spędza wakacje dziewczyna Ronaldo