5 
Podczas transmisji telewizyjnej w Polsacie z półfinałowego meczu Huberta Hurkacza na Wimbledonie 2021 (przegrał z Włochem Matteo Berrettinim) wypłynęła informacja, że polski tenisista niedawno został rezydentem Monako (więcej TUTAJ).
Monte Carlo jest uważane za raj podatkowy. Nie pobiera bowiem podatku dochodowego od mieszkańców. Wielu sportowców, w tym znani tenisiści, zdecydowało się na zamieszkanie w niewielkim państwie nad Morzem Śródziemnym, m.in. Novak Djoković, Alexander Zverev czy Petra Kvitova.
Decyzja 24-letniego Hurkacza została skrytykowana przez część ekspertów, a także kibiców, którzy zarzucili sportowcowi ucieczkę przed płaceniem podatków w Polsce (więcej TUTAJ). To jednak krzywdzące opinie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak spędza wakacje dziewczyna Ronaldo
Jak ustalił sport.pl, "Hubi" ma dwie bazy - w Monte Carlo i Saddlebrook na Florydzie. Przy ich wyborze wcale nie kierował się chęcią uniknięcia płacenia podatków w kraju nad Wisłą.
"O wyborze Florydy i Monako miały zadecydować takie czynniki, jak pogoda, logistyka i sparingpartnerzy, a nie chęć ucieczki do raju podatkowego. Mimo zagranicznych baz Hurkacz płaci podatki od kontraktów sponsorskich w Polsce (z tytułu kontraktów zawartych z polskimi firmami - przyp. red.). Z kolei nawet gdyby miał status polskiego rezydenta podatkowego, podatki od nagród wygranych w turniejach i tak płaciłby dalej w krajach rozgrywania tych imprez, na mocy odpowiednich umów międzynarodowych" - rozwiewa wszelkie wątpliwości sport.pl.
Hurkacz w sezonie rozgrywa ok. 30 turniejów na całym świecie. Od ewentualnych nagród potrącany jest podatek zgodnie z przepisami obowiązującymi w kraju rozgrywania imprezy. Tenisista w większości przypadków nie musi się więc rozliczać z polskim fiskusem. Mając tę wiedzę, trudno zarzucać Hurkaczowi, że uciekł do Monako przed podatkami w Polsce.
Rozwiń odpowiedzi (2) 
