Milos Raonić ostatni mecz rozegrał 30 marca, gdy w IV rundzie turnieju w Miami przegrał z Hubertem Hurkaczem. Od tamtego czasu zmagał się z kontuzją łydki, przez którą stracił cały sezon gry na kortach ziemnych i trawiastych, włącznie z wielkoszlemowymi Rolandem Garrosem i Wimbledonem, oraz zrezygnował z udziału w igrzyskach olimpijskich.
Jednak wymuszona absencja Raonicia dobiega końca. W przyszłym tygodniu były trzeci singlista świata i finalista Wimbledonu 2016 wróci do rozgrywek. Wystąpi w turnieju ATP 250 w Atlancie.
Klasyfikowany obecnie na 22. miejscu w światowym rankingu 30-letni Raonić otrzymał dziką kartę do głównej drabinki imprezy Truist Atlanta Open. Pozostałe dwie przepustki trafiły do Jacka Socka i Trenta Bryde'a.
ZOBACZ WIDEO: Restrykcje w Tokio wpłyną na formę zawodników? "Jedziemy tam wykonać dobrą robotę"
- Milos jest wytrawnym profesjonalistą i dodatkiem do silnej obsady naszego turnieju. Jego osiągnięcia mówią same za siebie, a fanów tenisa w Atlancie czeka uczta, gdy zobaczą go na korcie - powiedział Eddie Gonzalez, dyrektor Truist Atlanta Open, cytowany przez atptour.com.
W Atlancie zagra także inny rekonwalescent, Nick Kyrgios. Australijczyk pauzował przez ostatnie trzy tygodnie, bo podczas Wimbledonu doznał urazu mięśni brzucha. W stolicy stanu Georgia wystąpi w singlu oraz w deblu w parze z Sockiem.
Turniej w Atlancie zostanie rozegrany w dniach 26 lipca - 1 sierpnia.