Droga do finału nie była łatwa. W ćwierćfinale Magdalena Fręch (WTA 153) obroniła dwie piłki meczowe, ale ostatecznie pokonała Katrinę Scott (więcej tutaj). W kolejnej rundzie wyeliminowała byłą wiceliderkę rankingu WTA, Wierę Zwonariową. O tytuł zmierzyła się z Renatą Zarazuą (WTA 137) i zwyciężyła 6:3, 7:6(4).
W maju bieżącego roku łodzianka była lepsza od Meksykanki w ćwierćfinale turnieju ITF na mączce w Charleston. W niedzielę odniosła drugie w tym sezonie zwycięstwo nad tą przeciwniczką. To bardzo ważna wygrana, bo dzięki niej Fręch cieszyła się z premierowego tytułu rangi WTA 125.
Zwycięstwo w niedzielnym spotkaniu nie przyszło łatwo. Zarazua w każdym secie miała swoje szanse i zaczynała od prowadzenia z przewagą przełamania. W partii otwarcia Fręch wyrównała jednak na po 2. Potem ruszyła do ataku w ósmym gemie i zwieńczyła pierwszą część pojedynku wynikiem 6:3.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia
Drugi set był jeszcze trudniejszy. Polka przegrywała już 0:3, a w czwartym gemie Meksykanka zmarnowała dwa break pointy, aby powiększyć przewagę. Ostatecznie naszej reprezentantce udało się wyrównać na po 4. Więcej przełamań nie było, dlatego decydujący okazał się tie break. W nim 23-latka z Łodzi zachowała spokój i wykorzystała pierwszego meczbola.
Fręch została triumfatorką zawodów WTA Challenger w Concord, co jest jej największym sukcesem w dotychczasowej karierze. Za zwycięstwo otrzyma czek na 15 tys. dolarów oraz 160 punktów do rankingu WTA. Dzięki temu awansuje na 130. miejsce.
Thoreau Tennis Open 125, Concord (USA)
WTA 125, kort twardy, pula nagród 115 tys. dolarów
niedziela, 8 sierpnia
finał gry pojedynczej:
Magdalena Fręch (Polska) - Renata Zarazua (Meksyk, 8) 6:3, 7:6(4)
Zobacz także:
Toronto: Hubert Hurkacz wysoko rozstawiony
Montreal: Magda Linette w głównej drabince