Eugenie Bouchard przebojem wdarła się do grona najlepszych tenisistek. W 2014 roku, jako 20-latka, zagrała w finale Wimbledonu, półfinałach Australian Open i Rolanda Garrosa, a w rankingu WTA awansowała na piąte miejsce. Dzięki temu zaskarbiła sobie sympatię wielu kibiców oraz podpisała lukratywne kontrakty reklamowe.
Jednak w kolejnych latach nie potrafiła nawiązać do wspomnianych osiągnieć. Ponosiła coraz więcej zaskakujących porażek, miała także zawirowania w życiu prywatnym. W efekcie wypadła z czołówki, a złośliwi zaczęli o niej mówić, że jest w większym stopniu celebrytką niż tenisistką.
Bouchard próbuje odbudowywać karierę, ale wciąż natrafia na kłopoty. W tym roku ma duże problemy ze zdrowiem i nie gra od marca. W czerwcu przeszła operację ramienia. Na czas wymuszonej przerwy w występach wstąpiła do świata mediów - została ekspertką telewizyjną stacji Tennis Channel.
ZOBACZ WIDEO: Umiarkowane zadowolenie z występu Polaków na igrzyskach. "Trzeba mierzyć jeszcze wyżej"
Kanadyjka zadebiutowała w nowej roli w zeszłym tygodniu podczas transmisji z turniejów w San Jose i Waszyngtonie. W najbliższych dniach będzie analizować wydarzenia z imprez w Kanadzie - kobiecej w Montrealu i męskiej w Toronto.
- Jestem podekscytowana współpracą z Tennis Channel w najbliższych tygodniach. Gdziekolwiek jestem, w domu czy w hotelu podczas podróży, zawsze mam włączony w telewizorze Tennis Channel. Nie mogę się doczekać dołączenia do zespołu - powiedziała 27-latka z Montrealu, aktualnie dopiero 294. singlistka świata, cytowana przez tennis.com.
Tennis Channel to amerykańska stacja telewizyjna poświęcona wyłącznie tenisowi. Przeprowadza transmisje z niemal wszystkich turniejów głównego cyklu. Jej ekspertami są wybitne postacie świata tenisa - Andy Roddick, Lindsay Davenport czy Paul Annacone.
Magdalena Fręch z życiowym sukcesem. Takiego tytułu jeszcze nie miała!